Na portalu crowdfundingowym zrzutka.pl ruszyła zbiórka pieniędzy na zakup defibrylatora, który miałby się znajdować w Wetlinie. Mateusz - pomysłodawca „zrzutki” zapewnia, że będzie on dostępny nie tylko dla mieszkańców, ale i dla turystów.
Wetlina to malownicza wioska w Bieszczadach otulona górami i leżąca bezpośrednio przy Bieszczadzkim Parku Narodowym. Jest to popularna baza wypadowa w wysokie partie Bieszczad, a także przelotowa wioska przy wielkiej pętli bieszczadzkiej.
Mieszkaniec tej małej wsi - Mateusz, rozpoczął zbiórkę pieniędzy na defibrylator. „Zbieram pieniążki na zakup defibrylatora (AED) dla naszej wsi i szereg szkoleń z udzielania pierwszej pomocy (ABC)” - napisał Mateusz. - „Przewija się tu rocznie tysiące turystów, samych mieszkańców jest ponad 300-tu. Wielu mieszkańców stara się o zapewnienie wysokiego standardu w obsłudze ruchu turystycznego, a co za tym idzie i bezpieczeństwa. I tu dochodzimy do clou sprawy.”
Jak napisał Mateusz w Wetlinie jest OSP, Straż Graniczna i dyżurka GOPR. Karetka stacjonuje jednak dopiero w odległej o 17 km Cisnej (krętymi drogami).
W tej wsi mieszka jednak: zawodowy ratownik górski (GOPR) zarazem Ratownik Medyczny i 5 ratowników górskich ochotników. - Mamy potencjał, potrzebujemy sprzętu - pisze Mateusz. - Mógłbym się rozpisywać i szafować alfabetem (NZK, ABC, RKO etc.) podczas zasad udzielania „POMOCY” poszkodowanym, ale napisze krótko: LICZY SIĘ CZAS !!!!! A użycie defibrylatora zwiększa szansę na przeżycie z kilku do ponad 70% u poszkodowanych gdzie „SERCE STANĘŁO”.”
Dlatego autor zrzutki apeluje - Pomóżcie nam kupić AED. Będzie dostępne cały rok. Przypomina też, że chodzi tu nie tylko o bezpieczeństwo mieszkańców Wetliny, ale też i o turystów, którzy odwiedzają Bieszczady.
Autor zbiórki, na defibrylator i szkolenia potrzebuje 10 tys. zł, 8 lutego miał już prawie połowę. Koniec zbiórki nastąpi za 61 dni, ale razem z autorem liczymy na to, że tak długo nie trzeba będzie czekać. Mamy nadzieje, że już w te wakacje i mieszkańcy i turyści odwiedzający Wetlinę będą się czuli znacznie bezpieczniej wiedząc, że we wsi jest AED.
