Ustrzyki Dolne
środa, 17 października 2018

Pamiętają o Brenzberg

Pamiętają o Brenzberg

Pamięć o Polakach, którzy zostali zamordowani w leśniczówce Brenzberg, oddział PTTK Ziemia Sanocka, uczcił rajdem, symboliczną gałązką jedliny oraz zapaleniem zniczy pod pomnikiem przy ścieżce przyrodniczo-historycznej „Brenzberg”.

Rajd upamiętniający ofiary tamtej masakry oraz przypominający o udziale bieszczadzkich leśników w działalności niepodległościowej, odbył się 14 października. Kilkadziesiąt osób, pod kierunkiem przewodników z oddziału PTTK Ziemi Sanockiej, udało się na pełną dramatycznych wspomnień wycieczkę, ścieżką przyrodniczo-historyczną „Brenzberg”, leżącą na terenie nadleśnictwa Stuposiany. Pod pomnikiem, który 9. lat temu ufundowało nadleśnictwo, zapalono znicze oraz położono symboliczna gałązkę jedliny.

Siedemdziesiąt cztery osoby - leśnicy, kolejarze, administratorzy z folwarków, a także bieżeńcy oraz dwóch księży zostali zamordowani przez UPA, w sierpniu 1944 roku nad górnym Sanem. Kobiety, dzieci i mężczyźni zginęli w okrutny sposób, pomordowani przez OUN - UPA. Do mordu doszło w miejscu dawnej leśniczówki Brenzberg, na grzbiecie Jeleniowatego. W tej leśniczówce schronienie ukrywającym się Polakom z Doliny Górnego Sanu dawał leśniczy Franciszek Król - legionista, uczestnik walk w 1920 r. On i jego rodzina również ponieśli śmierć w tej rzezi.

W sierpniu 1944 r. nad górnym Sanem dominowała UPA. Nieliczna polska samoobrona była bezsilna. Polacy uciekali koleją do Użhorodu lub ukrywali się w lasach m.in. w leśniczówce Brenzberg u Franciszka Króla na Jasieniowie. W zapisanych zeznaniach świadka tej tragedii można przeczytać m.in.: :w sierpniu 1944 r. Polacy z rodzinami uciekali do lasu, na Jasieniów. Później w Sokolikach pojawił się chłopiec, który opowiadał, że 15.VIII.1944 r. wracając rankiem zobaczył jak upowcy otaczają leśniczówkę. Potem słyszał ich wrzaski oraz krzyki i płacz ofiar. Chłopiec uciekł do Sokolik, ale dręczony niepewnością o los bliskich powrócił do lasu, gdzie został przez upowców ujęty i zamordowany.”

Inny świadek dodaje: „rankiem 18.VIII. 1944 r. zaszliśmy do leśniczówki, gdzie wśród traw i pod płotami natknęliśmy się na zwłoki 74 osób. Ofiary nie miały ran postrzałowych. Ciała kobiet, dzieci, mężczyzn były okaleczone, ze śladami męczeńskiej śmierci zadanej jakieś 3 dni temu. Po ubiorze poznawaliśmy, że byli to Polacy - leśnicy, kolejarze, administratorzy z folwarków, a także bieżeńcy, w tym dwóch księży.”
Pamiętajmy!

FOT. EDWARD MARSZAŁEK

 

 

Pamiętają o Brenzberg
Pamiętają o Brenzberg
Pamiętają o Brenzberg
Pamiętają o Brenzberg
Pamiętają o Brenzberg
autor: oprac.paba