Niestety, okazuje się, że coroczna akcja sprzątania ustrzyckich rzek jest wyjątkowo potrzebna i pożyteczna. W tym roku znów wywieziono kilkadziesiąt worków śmieci, wśród których znalazły się nawet ceramiczne muszle sedesowe...
Akcja sprzątania ustrzyckich rzek Strwiąż i Wiar, odbyła się po raz piąty. Jej pomysłodawcami byli burmistrz Ustrzyk Dolnych Bartosz Romowicz oraz dyrektor Bieszczadzkiego Centrum Turystyki i Promocji Jacek Łeszega – obaj panowie co roku biorą osobiście udział w akcji. Co roku w sprzątaniu Strwiąża i Wiaru biorą też udział mieszkańcy gminy – od najmłodszych po naszych aktywnych seniorów, lokalne stowarzyszenia, Nadleśnictwo Ustrzyki Dolne, radni miejscy, pracownicy urzędu, Straż Rybacka, koła wędkarskie, Ochotnicze Straże Pożarne, a w tym roku dodatkowo Wojska Obrony Terytorialnej.
W tym roku wolontariusze zostali podzieleni na osiem grup, a do każdej z nich przyłączono żołnierzy WOT, którzy wynosili worki na drogi, skąd zabierali je pracownicy MPGK. Sprzątano m.in. w Ustrzykach Dolnych, w Krościenku, na Brzegach i w Jureczkowej. Worki na śmieci i rękawiczki zapewniło BCTiP.
- Okazuje się, że mimo co raz większej świadomości ekologicznej wśród naszych mieszkańców, wciąż znajdujemy w rzekach ogromne ilości śmieci. Znaleźliśmy bardzo ciekawe rzeczy: wanienkę, zastawę stołową, deskę klozetową, kubki. Znaleźliśmy nawet łóżko! Niektóre z tych rzeczy są w całkiem dobrym stanie. Niestety, zmartwię ich właścicieli - są już w workach jako odpady komunalne. Następnym razem proszę jednak, aby wyrzucić je do śmieci komunalnych, a nie do rzeki Strwiąż – mówi o akcji burmistrz Bartosz Romowicz.
W okolicy zielonego Rynku, w Strwiążu znaleziono natomiast spore ilości warzyw i owoców. Jak mówili sprzątający tę okolicę wolontariusze, to nie tylko przejaw marnowania pożywienia, ale też braku empatii dla osób uboższych, które na pewno wykorzystałyby te mniej świeże warzywa. - Proponuję, aby warzywa i owoce, które nie nadają się do sprzedaży wystawiać do wzięcia za darmo przez mieszkańców, a nie wyrzucać ich do Strwiąża – komentował tę sytuację burmistrz.
Niestety sprzątanie rzek pokazało kolejny problem z jakim od lat boryka się nasza gmina. W trakcie sprzątania Strwiąża odnaleziono bowiem nielegalne odpływy ścieków do rzeki. - Dziś publicznie informuję: właścicielom posesji dajemy 10 dni, aby sprawę rozwiązać honorowo we własnym zakresie. Jedenastego dnia jako organ administracji publicznej zrobimy to co do nas należy – dodał burmistrz.
Nasz fotoreporter na akcję wybrał się z członkami Koła PZW „Strwiąż”. Ośmiu członków Koła, plus dwóch żołnierzy nazbierało 28 worków śmieci. Członkowie Koła „Strwiąż” sprzątali odcinek od mostu (stary most już właściwie za Brzegami Dolnymi), aż prawie do świetlicy. - Deszcz skrócił nam sprzątanie na około pół godziny. Jak dotarliśmy pod świetlicę prawie wszyscy już tam byli – opowiada Teofil Uszak fotoreporter GB.
Wspólne sprzątanie jak co roku zakończyło się wspólnym biesiadowaniem przy świetlicy w Brzegach Dolnych. Wolontariuszy częstowano grochówką, bigosem, kiełbaskami, kawą, herbatą i ogórkami kiszonymi.
Po sprzątaniu, odbyło się też wspólne zarybienie Strwiąża pstrągiem.
FOT. TEOFIL USZAK / PIOTR MAZUR
