Ustrzyki Dolne
środa, 23 października 2019

Trwa budowa świetlicy w Dźwiniaczu

Trwa budowa świetlicy w Dźwiniaczu<br/>fot. Bartosz Romowicz
fot. Bartosz Romowicz

Szkielet dachu, okna i drzwi – świetlica wiejska w Dźwiniaczu powoli nabiera kształtów. – Mam nadzieję, że w przyszłym roku o tej porze będziemy mogli zorganizować pierwszą potańcówkę – cieszy się sołtys Dźwiniacza Władysław Tarnawski.

Świetlica w Dźwiniaczu Dolnym spłonęła w styczniu 2016 roku, była bardzo dobrze wyposażone i świeżo po remoncie. – Staliśmy z synem bezradnie i patrzyliśmy jak powoli zajmują się kolejne ściany budynku. Chociaż straż przyjechała bardzo szybko, to był problem z wodą i nic nie udało się uratować – wspomina sołtys i dodaje, że akcja gaśnicza przebiegała w bardzo trudnych warunkach, mróz sięgał minus 26 stopni. Dodatkowo w hydrancie, który znajdował się około 15 m od budynku świetlicy, było zbyt niskie ciśnienie, a woda w stawie była zamarznięta i strażacy musieli piłami wycinać przerębel piłą motorową.
- Na szczęście już więcej takich problemów nie będzie. Obok świetlicy zostanie wkopany w ziemię przed zimą zbiornik przeciwpożarowy na 50 tys. litrów wody, który będzie ogólnodostępny dla wszystkich mieszkańców, dla całej wioski – zapewnia sołtys.

W październiku w świetlicy wstawiono już większość okien i drzwi, niedawno zaczęły się też prace przy szkielecie dachu, a kilka dni później zaczną się prace pokryciowe. – Robotnicy kładą folię i łaty, a później będą kryć blachą. Przed zimą na pewno skończymy - będzie stan surowy zamknięty – mówi sołtys i dodaje, że jak patrzy na budowę, to serce mu się raduje. – Wszyscy znają naszą historię, był problem z przetargami, dofinansowaniem… Sporo problemów, ale w ten wykonawca staje na wysokości zadania. Prace idą do przodu bardzo dobrym tempem.

Świetlica w Dźwiniaczu spełniała rolę centrum kulturalnego nie tylko dla jednej wsi. Po jej pożarze, mieszkańcy postanowili ją odbudować. Zapowiadali, że będą pisać projekty, szukać sponsorów - zrobią wszystko by świetlica znów była we wsi. W końcu wybrano projekt, nie tani, bo za prawie 990 tys. zł, ale jak mówili optymalny - bo był w nim zawarty cały koszt świetlicy, łącznie z wyposażeniem. Sołectwo z ubezpieczenia dostało 126 tys. zł, a z Ministerstwa Kultury pozyskano dofinansowanie w wysokości 270 tys. zł. Do „szczęścia” brakowało tylko wkładu własnego z Rady Miejskiej w Ustrzykach Dolnych w wysokości: 150 tysięcy złotych w 2019 roku, a w kolejnych latach: 310 tysięcy złotych - 2020 roku, 120 tysięcy złotych - 2021 roku.

Niestety, ówcześni radni zdecydowali, że koszt odbudowy świetlicy jest zbyt wysoki. Mówili, że nie są przeciwni samej inwestycji, ale nie za takie pieniądze. Dodatkowo Komisja Budżetowa stwierdziła, że „(…) w życiu miasta i gminy wydawanie pieniędzy z kredytów na przysłowiowe igrzyska jest ze wszech miar niewłaściwe i niemoralne”.

– Na szczęście to już za nami – mów Władysław Tarnawski i dodaje, że burmistrz Ustrzyk Dolnych w prowizorium budżetowym wpisał 300 tys. złotych na 2020 rok, na dokończenie remontu. - Mam nadzieję, że radni nie będą oponować i te pieniądze do nas trafią. To da nam możliwość wykończenia z wewnątrz i prowadzenie działalności. Ale nie chcemy polegać tylko na gminie. Jak tylko będzie okazja, to będziemy pisać projekty, z których pieniądze pójdą na pozostałe prace i wyposażenie świetlicy.

Sołtys ma nadzieję, że jesienią przyszłego roku świetlica będzie przynajmniej w części wykończona. – Nie mówię o pełnym wyposażeniu, bo wiadomo ile trzeba pieniędzy chociażby na wyposażenie kuchni, ale cześć powinna być już oddana i wtedy zaproszę na pierwsza potańcówkę – żartuje sołtys.

 

 

autor: paba


powiązane artykuły: