W Równi koło Ustrzyk Dolnych odbyły się VII Manewry Ratownicze GOPR. Ratownicy w krótkim czasie musieli się wykazać umiejętnościami m.in. udzielając pomocy dwójce dzieci potrąconej przez motocykl czy drwalowi przygniecionemu przez drzewo.
VII Manewry Ratownicze GOPR odbyły się w miniony weekend w Centrum Szkoleniowym SOS Na Ratunek w Równi koło Ustrzyk Dolnych. Wzięło w nich udział dziewięć trzyosobowych zespołów ratowniczych. W ich skład weszli: ratownicy z Grupy Bieszczadzkiej GOPR, Grupa Sudecka GOPR, GOPR Beskidy i Grupa Krynicka GOPR oraz trzy zespoły ze służ mundurowych.
Nawiązywały do prawdziwych wydarzeń
Każdy z zespołów musiał pokonać ok. 3 kilometrową pętlę, która przebiegała po stokach góry Gromadzyń. W trakcie sprawdzianu ratownicy wzięli udział w siedmiu improwizowanych przez organizatorów scenach. O tym w jakim „wypadku” będą uczestniczyć dowiadywali się dopiero na miejscu.
Zadaniem zespołów było uratowanie poszkodowanych. Sceny nawiązywały niejednokrotnie do prawdziwych wydarzeń, w których brali udział sędziowie, będący również ratownikami górskimi i ratownikami medycznymi.
Działali pod presją czasu
Startujące zespoły musiały udzielić pomocy poszkodowanym przygniecionym przez przyczepę, mężczyźnie ze złamaną nogą, dwójce dzieci potrąconej przez motocykl, drwalowi przygniecionemu przez drzewo, mężczyźnie ze wstrząsem anafilaktycznym, dwóm poszkodowanym w wybuchu pirotechnicznym oraz mężczyźnie z poparzeniami II i III stopnia.
Każda ekipa na udzielenie pomocy miała zaledwie 15 minut. W trakcie byli oceniani przez sędziów.
Jak podkreślają ratownicy - głównym założeniem manewrów nie była rywalizacja, tylko doskonalenie swoich umiejętności oraz wymiana doświadczeń. Mimo tego, na podstawie podliczonych punktów nagrodzony został najlepszy zespół, którym okazała się ekipa ratowników z Sudetów.
W organizację manewrów zaangażowanych było 80 osób. Dodatkowo wsparcia finansowego udzielili: oficjalny partner wydarzenia - Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego oraz Samorząd Województwa Podkarpackiego, Fundacja GOPR, Fundacja SOS na Ratunek a także Zakład Mięsny Jasiołka Dukla.
ZDJĘCIA: BIESZCZADZKA GRUPA GOPR
