Ustrzyki Dolne
piątek, 17 maja 2019

Wilki

Wilki<br/>fot. pixabay
fot. pixabay

Przedstawiamy felieton dr Antoniego Kostki z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze odnoszący się do ostatnich wydarzeń, dotyczących spotkań nt. wilków oraz ataków wilków na zwierzęta gospodarcze i domowe, w gminie Ustrzyki Dolne oraz w Bieszczadach.

Raz po raz odbywa się w ich sprawie jakieś spotkanie (u nas ostatnio w Ustrzykach Dolnych). Takie mityngi przypominają przedstawienia teatralne, w których wszystkie role są już dawno rozpisane: Są rolnicy, którym wilki pożerają owce, są mieszkańcy wsi, którym giną z podwórka psy, są rodzice, którzy boją się o swoje dzieci. Czasami zdarzy się jeden czy drugi obrońca tych „bestii”, najczęściej spoza tego terenu, choć jego (jej) głos ledwo co przebija się przez tumult czyniony przez uczestników.

Wypowiadane argumenty przeciwko wilkom dzielą się na dwie kategorie: te wyssane z palce i te uzasadnione. Wyssane z palca, to rytualnie powtarzane „obawy o swoje zdrowie i życie”. Agresja wilków wobec ludzi to skrajnie rzadkie przypadki, wynikające z ludzkich błędów. Statystyka jest nieubłagana: większe niebezpieczeństwo grozi nam ze strony domowych psów, albo podchmielonych panów ze strzelbami i w kapeluszach z piórkiem: więcej jest doniesień o wypadkach na polowaniach niż o agresywnych wilkach. A że ktoś boi się chodzić do lasu? No, to ma problem ze sobą, nie trzeba mieszkać w Bieszczadach, zawsze można się przeprowadzić do miasta. Tam można czuć się bezpieczniej (aczkolwiek twarde dane mówią, że jest gorzej).

Jednak inne argumenty są rzeczowe; to straty ekonomiczne, przede wszystkim szkody w inwentarzu gospodarczym. Niestety, wypłata odszkodowań jest trudna, postępowanie czasochłonne, zabite zwierzę trzeba zutylizować, do tego wszystkiego kilkanaście druków, konieczne spotkania telefony itp. Po przeliczeniu wszystkich kosztów, na tym dalej się traci. Jak się czasem mówi, mamy państwo „z tektury” - dlaczego nie można załatwić tego przez internet, zamieszczając wniosek wraz ze zdjęciami, swoim numerem konta i poświadczeniem sołtysa lub przedstawiciela gminy? Dlaczego za ochronę tych pięknych zwierząt mają de facto płacić ci, którzy mieszkają na miejscu? Chcemy jako Polacy, żeby w naszych lasy żyły wilki (a wszystkie badania wskazują, że chcemy)? Więc jako podatnicy zapłaćmy godziwie i sprawnie tym, którzy z nimi muszą żyć. Można i trzeba poprawić ten system.

Wtedy wytrąci się argumenty z rąk tym, którzy marzą, żeby wreszcie móc legalnie zawiesić na ścianie skórę z upolowanego przez siebie wilka i podbudować swoje nadszarpnięte (głównie męskie) ego. Bo naprawdę o to chodzi. Ale to temat na inny felieton.

 

autor: AK


powiązane artykuły: