Czwartkowy wieczór w ustrzyckiej bibliotece upłynął pod znakiem „Międzynarodowej Piosenki”. „Bela Bela Dona”, „Que sera, sera” czy „La Paloma” wysłały niektórych uczestników Ustrzyckiego Śpiewania, w sentymentalną podróż do lat młodości.
Spotkanie jak zwykle poprowadziła i przygotowała Lucyna Sobańska z Towarzystwa Przyjaciół Miasta Ustrzyki Dolne. Przed zaśpiewaniem każdej piosenki, zapoznawała uczestników z historią jej powstania. Informowała kto z polskich artystów miał ją w swoim repertuarze. Można było usłyszeć wiele ciekawostek na temat każdej piosenki.
„Bela Bela Dona”, „Que sera, sera”, „La Paloma”, „Marianna”, „Suliko” „Wiśniowy sad” czy „El condor pasa” - to tytuły tylko kilku szlagierów, które były w repertuarze tego dnia. Okazało się że większość ma bardzo ciekawą przeszłość, związaną z kulturą w poszczególnych państwach świata.
Wieczór był wyjątkowo sentymentalny gdyż śpiewane piosenki, to światowe przeboje lat 60-tych i 70-tych czyli lata młodości entuzjastów ustrzyckiego śpiewania, a muzyczny podkład na akordeonie w wykonaniu Marka Sokoła tylko podniósł koloryt spotkania. Ciasteczka, kawa, herbatka przygotowane przez organizatorów dopełniły reszty.
Organizatorami Ustrzyckiego Śpiewania były Towarzystwo Przyjaciół Miasta Ustrzyki Dolne, Fundacja Bieszczadzka oraz Powiatowa Miejska Biblioteka Publiczna im. prof. E. Wanieka.
FOT. TEOFIL USZAK
