Ustrzyki Dolne
piątek, 29 czerwca 2018

O gwiazdach ale... bez gwiazd

O gwiazdach ale... bez gwiazd <br/>fot. Grażyna Holly
fot. Grażyna Holly

Blisko dwudziestu uczestników wzięło udział w warsztatach edukacyjnych organizowanych przez Bieszczadzki Park Narodowy. 22-23 czerwca w Stacji Edukacji Ekologicznej w Wołosatem spotkali się nauczyciele oraz przewodnicy turystyczni z województw podkarpackiego i małopolskiego.

Dwudniowe warsztaty miały interdyscyplinarny charakter. Piątkowy wieczór to multimedialna prelekcja dotycząca Parku Gwiezdnego Nieba Bieszczady, którą poprowadził Pawel Duris, Słowak od kilku lat mieszkaniec Dwernika i propagator astroturystyki w Bieszczadach.

Uczestnicy warsztatów mieli okazję obejrzeć diaporamę, dzięki której dowiedzieli się co i kiedy można obejrzeć na bieszczadzkim niebie, począwszy od Księżyca, planet, komet, mgławic. Okazuje się, że Bieszczady to doskonałe miejsce do astronomicznych obserwacji. Nasz region jest jednym z najmniej „zaśmieconych” sztucznym światłem miejsc nie tylko w Polsce, ale i w Europie. To dzięki temu Bieszczady są już nielicznym obszarem, gdzie w pełnej krasie możemy obserwować Drogę Mleczną. Mieszkańcy innych regionów Polski nie mają już tego szczęścia. Jak powiedział Paweł Duris, aby zachować ten szczególny charakter Bieszczadów trzeba mieć świadomość tego czym dysponujemy i jak to wykorzystać. Pozytywnym przykładem takiej postawy są mieszkańcy Strzebowisk koło Cisnej, którzy nie mają i nie chcą mieć oświetlenia ulicznego. Oczywiście we współczesnym świecie nie da się żyć bez światła. Chodzi o to, aby je wykorzystywać racjonalnie. Ostatnio wiele gmin zainwestowało w nowoczesne leadowe oświetlenia ulic i dróg. Co z tego skoro same lampy, mimo że leadowe, pobierające niewielką ilość prądu są niewłaściwie skonstruowane i sieją światło na wszystkie strony.

Niestety, ale pochmurna pogoda i brak jakiejkolwiek widoczności nie pozwoliła na praktyczną część prezentacji, w ramach której miała odbyć się nauka orientacji na niebie, rozpoznawanie gwiazdozbiorów oraz obserwacja przez teleskop astronomiczny Księżyca, Jowisza, Saturna, sztucznych satelitów.

Kolejny dzień zajęć to zajęcia terenowe poświęcone roślinom bieszczadzkim w ekosystemach „krainy dolin” w kontekście kulturowym. Podczas kilkugodzinnych warsztatów prowadzący zajęcia Adam Szary, botanik, pracownik naukowy BdPN zapoznał uczestników warsztatów z niektórymi zbiorowiskami roślinnymi krainy dolin, w tym między innymi z ekosystemami łąkowo-pastwiskowymi, ekosystemami torfowiskowymi, ziołoroślowymi i zaroślowymi.

Bieszczadzkie łąki to skarbnica natury, z której od wieków ludzie czerpali, wykorzystując rośliny do celów kulinarnych, medycznych, a także odgrywały one dużą rolę w wierzeniach i magii. W gospodarstwie domowym rośliny były wykorzystywane do barwienia materiałów, jako środki czystości, czy też do produkcji materiałów (len, konopie). Tradycyjna bieszczadzka kuchnia opierała się na lokalnych produktach, zgodnie z zasadą „jemy to co rośnie koło nas”. Z dostępnych roślin bieszczadzkie gospodynie wyczarowywały nie tylko podstawowe dania, ale także desery, surówki, herbatki. Ludowa medycyna również nie mogła się obejść bez roślin występujących na naszych łąkach.

Niestety pęd życia i parcie ku „nowoczesności”  spowodowały, że odeszliśmy od korzeni. Na szczęście na fali dobrze pojętej mody powracamy do tradycji i coraz częściej przypominamy sobie, co robiły „nasze babcie”.

Warsztaty adresowane były głównie do przewodników i osób pracujących w branży turystycznej. Ich termin był nawet uzgodniony w przewodnikami. Stąd też może dziwić małe zainteresowanie z ich strony. Cieszy fakt,  że poszerzył się krąg uczestników o osoby z Piwnicznej i Szczawnicy. Na zajęciach pojawili się również przedstawiciele z Jarosławia i Dukli.  Zastanawia natomiast absencja środowisk przewodnickich z Ustrzyk, Leska, Sanoka. Organizatorzy mają nadzieję, że kolejne warsztaty odbędą się przy większym zainteresowaniu lokalnego środowiska.

 

autor: ela