Ustrzyki Dolne
sobota, 18 marca 2017

Polskie dzieci z Ukrainy uratują szkołę w Polanie?

Polskie dzieci z Ukrainy uratują szkołę w Polanie?<br/>fot. Karolina Smoleńska
fot. Karolina Smoleńska

W świetlicy wiejskiej w Polanie odbyło się zebranie, które miało wyjaśnić dalsze funkcjonowanie Zespołu Szkół Salezjańskich. To ostatni rok funkcjonowania szkoły na starych zasadach. W przyszłym roku mają się w niej dodatkowo uczyć polskie dzieci z Ukrainy, a w kolejnym roku szkolnym 2018/2019 trzeba zmienić zmienić organ prowadzący.

Zebranie prowadził koordynator działań ze strony mieszkańców radny powiatu Stanisław Myśliński razem z dawnym dyrektorem szkoły Andrzejem Majewskim. Gościem specjalnym był starosta bieszczadzki Marek Andruch.

Stanisław Myśliński przedstawił sytuację szkoły, którą od 2006 roku prowadzą księża salezjanie włodarze parafii Polana, ale z powodu coraz mniejszej liczby dzieci nie są w stanie robić tego dalej. Gimnazjum jest już wygaszane i obecnie ma tylko jedną II klasę. Niestety zabraknie też pieniędzy na prowadzenie podstawówki. Salezjanie podjęli dramatyczną dla mieszkańców Polany decyzję o zamknięciu szkoły. Na szczęście po rozmowach delegacji nauczycieli z Inspektorią Krakowską oraz deklaracjach pomocy finansowej ze strony zarówno nauczycieli (rezygnacja z części pensji) jak i rodziców oraz mieszkańców wsi podjęto decyzję o odroczeniu zamknięcia szkoły o kolejny ostatni już rok. Mieszkańcy zwrócili się już do Stowarzyszenia Edukator z Łomży, które ratuje wiele małych wiejskich szkół. Kiedyś prowadziło w Polanie przedszkole i zanim szkołę przejęli Salezjanie był też pomysł prowadzenia jej właśnie przez to stowarzyszenie. Dlatego jeśli mieszkańcy Polany chcą ratować szkołę, to muszą założyć w Polanie Koło Terenowe Stowarzyszenia Edukator.

Niesie to za sobą duże zmiany, które odczują głównie nauczyciele. Będzie ich bowiem obowiązywał kodeks pracy, a nie karta nauczyciela, co wiąże się m.in. z niższymi płacami. Zaangażowanie rodziców też musi być większe niż dotychczas, chociaż i tak na ich pracę na rzecz szkoły nie można narzekać. Jeżeli szkoła będzie prowadzona przez Koło Terenowe opieka prawna, księgowość, rozliczanie będą po stronie stowarzyszenia Edukator. Koło musi tylko wyłonić dyrektora którego zatwierdzi Edukator, a dyrektor dobierze kadrę. Koło jeszcze w okresie prowadzenia szkoły przez księży, nawiążę dobrą współpracę z Edukatorem. Stowarzyszenie zorganizuje doszkalanie kadry nauczycielskiej, a w związku z tym, że ma ogromne doświadczenie w pisaniu projektów, będzie to generować dodatkowe zyski i korzyści dla szkoły.

Stanisław Myśliński powiedział także, że odbyło się też spotkanie w Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie dotyczące sytuacji w małych szkołach (poniżej 200 uczniów) na Podkarpaciu. Wiadomo, że takich szkół jest wiele i nie tylko Polana ma problemy wynikające głównie z braku dzieci. Uczestniczyła w nim wojewoda podkarpacki, kurator, dyrektorzy szkół, przedstawiciele Rad Rodziców i samorządowcy. Była także delegacja z Polany. Padło sporo postulatów, przygotowywane są decyzje odnośnie finansowania małych szkół. Jedną z nich jest to, aby subwencja szła zarówno do oddziału i do ucznia, a nie jak to jest teraz tylko do ucznia. Zaproponowano też, aby wszyscy nauczyciele niezależnie od organu prowadzącego mieli te same płace.

Starosta bieszczadzki Marek Andruch przyznał, że problem szkół istnieje w całym powiecie. Subwencje oświatowe nie pokrywają bowiem kosztów prowadzenia szkół. Według niego szansą dla  małej szkoły jest przeprofilowanie, tak żeby szkoła wyszła na zero lub z niewielką stratą. Starosta tłumaczył, że trzeba tak konstruować placówkę aby była samowystarczalna. Obecnie w Polanie jest 28 uczniów, a aby była samowystarczalna powinno być ich 50. Dzieci jest coraz mniej, a za tymi, które odchodzą do innych szkół, odchodzą i pieniądze. Szansą na poprawę sytuacji jest dokooptowanie ok. 20 polskich dzieci z Ukrainy. Jest to możliwe, bo w powiecie pilotażowo dzieje się to od początku tego roku szkolnego. Wiadomo, że jest im ciężej, bo mają inny poziom nauczania, ale starosta przekonywał, że z miesiąca na miesiąc widać poprawę. Powiat zapewnia im utrzymanie, stancję, dojazd do domu, ale i tak się to opłaca bo dla obywateli innego państwa jest sporo wyższa subwencja. Starosta powiedział, że zdaje sobie z tego, że pytań w tym temacie jest sporo: jakie dzieci - starsze czy młodsze i gdzie będzie bursa dla nich? Jedynym dobrym miejscem wydaje się dom młodzieżowy księży Salezjanów, który w razie problemów może się stać filią bursy w Ustrzykach Dolnych. Warunkiem jest jednak to, aby uczniowie po skończeniu nauki w Polanie kontynuowali ją w Ustrzykach i mieszkali w ustrzyckiej bursie. Starosta dodał, że wraz z radnym Myślińskim wybierają się wkrótce na Ukrainę, aby tam w polskich parafiach poszukać chętnych do nauki z polskich rodzin. Powiat współpracuje też z marszałkiem województwa, który pomaga w zakupie podręczników, finansuje programy kulturalne dla dzieci zza wschodniej granicy. Na tym naturalnie mogliby skorzystać i polańscy uczniowie. Możliwości są, teraz potrzebna jest praca i mobilizacja wszystkich nauczycieli, rodziców i mieszkańców aby je dobrze wykorzystać.

Kolejno głos zabrał były dyrektor Majewski, który zaproponował powołanie Koła Terenowego stowarzyszenia Edukator i podkreślił to ostatni wentyl aby szkoła dalej istniała. Wybrano więc zarząd w składzie: Stanisław Myśliński – prezes, Andrzej Majewski - wiceprezes, Anna Stepniewska - sekretarz, Lena Wiercińska – skarbnik. Od głosu wstrzymała się tylko jedna osoba, a 24 były za. Do stowarzyszenia zapisały się już 23 osoby ale zapisy wciąż trwają. Osoby wybrane do zarządu od lat działają na rzecz szkoły i środowiska lokalnego.

Zatwierdzenie Zarządu Koła Terenowego w Polanie to już tylko formalność. Teraz liczymy tylko na przychylność władz gminnych i powiatowych oraz zaangażowanie całego środowiska. Trzymajcie za nas kciuki!

 

autor: ks