Ustrzyki Dolne

Wilk – gatunek pełen sprzeczności

Nie ma w Polsce gatunku wywołującego tak skrajne emocje jak wilk. Przez jednych traktowany jako ginący symbol wolności, który cały czas jest narażony na prześladowanie przez myśliwych...

Wilk – gatunek pełen sprzeczności

...dla innych jest szkodnikiem, który powoduje szkody wśród zwierząt leśnych i gospodarskich. Prawda, jak zwykle, leży gdzieś pośrodku. Opierając się na suchych faktach, trzeba zauważyć, że na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat populacja wilka znacząco się powiększyła. Nie ma już praktycznie w Polsce większego kompleksu leśnego bez choćby małej watahy, a media coraz częściej donoszą o spotkaniu wilków w miejscach, gdzie nie było ich nigdy, bądź widziane były ostatni raz przed kilkoma dziesiątkami lat. Również podczas analizy poziomu szkód gospodarskich wyrządzanych przez te drapieżniki dojdziemy do wniosku, że wilków jest dużo i stale ich przybywa. To dobrze, że ochrona przyniosła skutek i stan wilków chyba już osiągnął w Polsce swoje optimum. Niestety trochę inaczej wygląda sytuacja w naszym rejonie. Na Podkarpaciu bytuje około połowy krajowej populacji wilka, a co za tym idzie ich zagęszczenie jest zdecydowanie większe. Z niepokojem obserwujemy coraz częstsze spotkania albo samych wilków, albo śladów ich działalności. W nadleśnictwie nie ma dnia, aby któryś z kolegów leśników nie zgłosił znalezienia śladów wilczej uczty, a nasze fotopułapki rejestrują ten gatunek zdecydowanie częściej, niż przed kilku laty. Podobne głosy płyną od mieszkańców pobliskich miejscowości. Wilków jest coraz więcej i są coraz bardziej zuchwałe. Porwania psów z podwórek są niemal codziennością. Przydomowego pupila nie chroni nawet buda przy samym domu, bo wilki wyrwą go z obroży i zabiorą do lasu, albo zjedzą na miejscu. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Co jest ważniejsze, wilk czy owca lub pies? Co my, jako ludzie powinniśmy chronić? Moim zdaniem zdecydowanie te ostatnie, za które wzięliśmy odpowiedzialność udamawiając je. Nie jestem wrogiem wilków, ba uwielbiam je jako piękne zwierzęta, jednak w sytuacji dużej ilości szkód wyrządzanych w przydomowych gospodarstwach uważam, że powinno się zastanowić nad sytuacją tego gatunku na Podkarpaciu i powzięcie działań zmierzających do wyeliminowania starych, odrzuconych od stada osobników, ponieważ to właśnie one są głównymi sprawcami ataków na zwierzęta gospodarskie. Oczywiście, wiele organizacji ekologicznych podniesie głos w sprzeciwie, dlatego w kolejnym felietonie postaram się wyjaśnić Państwu, dlaczego tak modne (i opłacalne) jest „wycie dla wilka”.

zobacz także:
Mateusz Świerczyński

Mateusz Świerczyński

ukończył Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, na kierunku leśnictwo. Pracuje w Nadleśnictwie Cisna, na stanowisku specjalisty d.s. edukacji leśnej i promocji. Od kilku lat jest stałym felietonistą Gazety Bieszczadzkiej.