Ustrzyki Dolne
piątek, 26 lipca 2019

Bieszczady na starej fotografii. Kapliczka w Sakowczyku.

Bieszczady na starej fotografii. Kapliczka w Sakowczyku.

Kontynuujemy cykl prezentujący Bieszczady w archiwalnych fotografiach. Zbigniew Maj z Wetliny, przewodnik turystyczny, redaktor naczelny czasopisma „Bieszczady Odnalezione”, inspirowany starymi fotografiami, przypomina czytelnikom Gazety Bieszczadzkiej, jak to onegdaj w Bieszczadach bywało.

Po raz kolejny pragnę zwrócić uwagę czytelników na urocze bieszczadzkie kapliczki, często jedyne zachowane obiekty pamiętające czasy, gdy bieszczadzkie, bojkowskie wsie tętniły jeszcze życiem. W wielu przypadkach są to jedyne przedwojenne obiekty, które przetrwały do naszych czasów.

Tajemnicza, wieloboczna kapliczka stojąca poniżej obecnej szosy, w odległości kilkudziesięciu metrów od niej, natychmiast rzuca się w oczy każdemu kto przejeżdża przez tą niemal opustoszałą już dzisiaj miejscowość.

Sakowczyk to bardzo mała dzisiaj wieś położona u stóp zalesionej góry Tołsta, przy małej obwodnicy bieszczadzkiej, nieopodal jednej z najstarszych wiosek bieszczadzkich – Rajskiego. Z gruntów tej właśnie wioski została wydzielona w pierwszej połowie szesnastego wieku. Po raz pierwszy pojawia się w zapiskach w 1540 roku pod nazwą Ralska Volia (nie Raiska Wola, jak czytamy w przewodniku Rewasza i na wielu stronach internetowych).

W dokumencie pochodzącym z roku 1580 pojawia się już nazwa Sawkowa Wola, która to nazwa wywodzi się od imienia Sawka, dosyć popularnego w tamtym czasie. Później, aż do wysiedleń wioska nosiła nazwę Sawkowczyk. Następnie ktoś wpadł na niezbyt rozsądny pomysł spolszczenia tej starej pięknej nazwy, i w ten sposób pojawiła się obecna dziwaczna, zniekształcona, pozbawiona sensu nazwa – Sakowczyk. Pomysły takie zaczęto realizować jeszcze w latach 60. XX w. a apogeum tego procederu w tych stronach nastąpiło w roku 1977, gdy spolszczono, a często też zmieniono nazwy kilkudziesięciu bieszczadzkich wsi. Co ciekawe, to te wcześniejsze zmiany, z lat sześćdziesiątych, okazały się najbardziej trwałe.

Podobnie jak sąsiednie Rajskie, Horodek oraz Studenne, należał Sawkowczyk do rozległych, bieszczadzkich dóbr rodziny Kmitów. Razem z sąsiednim Rajskim tworzył niejako jeden organizm gospodarczy i przeważnie stanowił własność tej samej rodziny. Był przez cały okres swego istnienia niewielką wioską, znacznie mniejszą od Rajskiego, a jego zabudowa zlokalizowana była w dolinie potoczku o tej samej nazwie - Sawkowczyk. W tym przypadku to potoczek przyjął nazwę powstałej nad nim wioski, gdyż najczęściej bywało odwrotnie.

Miał też Sawkowczyk swój maleńki przysiółek o nazwie „Na Granicy”, który zgodnie z nazwą znajdował się w miejscu, gdzie Sakowczyk graniczył z sąsiednimi wioskami - Bukowcem i Zawozem. Ponieważ w miejscu tym zbiegały się drogi wiodące niemal do wszystkich okolicznych wiosek, toteż nic dziwnego, że zbudowano tam niegdyś karczmę. Również dzisiaj w tym właśnie miejscu krzyżują się drogi wiodące do Bukowca, Zawozu i Werlasu (stara droga prowadziła stąd również do Terki, znana dziś tylko nielicznym).

Dawna zabudowa wsi, zlokalizowana w górnej części potoku Sawkowczyk nie istnieje, na miejscu starej wioski znajdują się dzisiaj zarośnięte w dużej mierze łąki, i tylko dwa gospodarstwa, obydwa przy obwodnicy, w dolnej części dawnej wioski.

Ocalała natomiast wspomniana na wstępie piękna kapliczka, zwana „Kapliczką Dubową” od nazwiska jej fundatora. Pochodzi ona z drugiej połowy dziewiętnastego wieku, ale dokładna data jej budowy nie jest znana. Zbudowano ją na rzucie sześcioboku, i pokryto blaszanym daszkiem. Pozbawiona dzisiaj drzwi oraz oryginalnego wyposażenia, które „zniknęło” - jak czytamy na niektórych stronach internetowych –-tuż po wojnie. Można jednak ująć rzecz bardziej precyzyjnie - jej wyposażenie zostało zabrane przez wysiedlaną z wioski ludność.

W drugiej połowie lat 60., tuż przed zalaniem końcowego odcinka doliny Sanu wodą, w ramach tworzenia sztucznego zbiornika solińskiego, umieszczono w niej figurkę Matki Bożej pochodzącej z klasztoru szarytek w Rajskiem, który spłonął jeszcze w pierwszej połowie lat 50. Pracowała tam wówczas, w miejscowym pegeerze moja Mama, jako że gospodarstwo klasztorne po wojnie przejęte zostało przez nowe komunistyczne władze. Mama pracowała tam jako pomoc kuchenna i była to pierwsza w jej życiu praca. Wcześniej, gdy granica polsko-radziecka biegła korytem Sanu, urządzono tam strażnicę WOP. Następnie, gdy granica odsunęła się na wschód, aż poza odległy stąd Michniowiec, zlokalizowano na terenie klasztoru (z wykorzystaniem budynków klasztornych) Państwowe Gospodarstwo Rolne. Miejsce gdzie stały klasztorne zabudowania zalane zostały wodami powstającego w drugiej połowie lat 60. Zalewu Solińskiego, ocalała wtedy jedynie wspomniana figurka.

Urocza kapliczka w Sawkowczyku, zbudowana na stożkowatym wzniesieniu, znajdowała się niegdyś tuż przy drodze, i górowała nad nią, wyglądając dostojnie i majestatycznie. Dzisiaj patrzymy na nią z góry, ze stoków wzgórza, którymi poprowadzono nową drogę. Pomimo tego kapliczka nadal prezentuje się wspaniale.

Ślad tamtej najstarszej drogi zachował się jeszcze w terenie, i stanowi dzisiaj wyraźne, podłużne zagłębienie pomiędzy pochyłą łąką, a kapliczką. Przebiegała owa drożyna poniżej obecnej obwodnicy, bliżej potoku Sawkowczyk. Tamta droga nie wiodła do Bukowca, tak jak obecna „mała obwodnica”. Docierała ona do przysiółka Na Granicy, skąd rozchodziła się w trzech kierunkach - do Wołkowyi, Horodka i Terki. Jedynie Bukowiec, co dzisiaj dziwnym może się wydawać, nie miał bezpośredniego połączenia z Sawkowczykiem i Rajskiem. By do niego dotrzeć, należało podróżować przez Wołkowyję lub Terkę.

Przejeżdżający dzisiaj nową drogą zwaną „małą obwodnicą bieszczadzką” turyści przekonani są o tym, że znajdują się w dawnej wiosce Sawkowczyk. Chociaż jest to w pewnym sensie zgodne z prawdą, to pamiętać należy o tym, że zabudowa Sawkowczyka znajdowała się w nieco innym miejscu, w dolinie potoczku spływającego z majestatycznej góry Tołsta. Z dzisiejszej drogi nie ujrzelibyśmy zabudowy dawnej wioski. Obecny Sakowczyk to jedynie dolna, skrajna część dawnej wsi. By ujrzeć uroczą dolinkę w której zlokalizowany był ów nieistniejący już dzisiaj Sawkowczyk, z zalesionym masywem Tołstej w tle, należałoby wspiąć się na najbliższe, niezalesione wzgórza. Za uprzejmą zgodą właścicieli tych pięknych łąk oczywiście. Szosa przecina co prawda wylot dolinki zlokalizowany pomiędzy istniejącymi tu dzisiaj dwoma gospodarstwami, którędy płynie wspomniany potoczek, jednak głównej części tejże doliny, w której istniał dawny Sawkowczyk stąd nie widać.

Bardzo lubię to miejsce, pomimo tego, że wiążą się z nim niezbyt miłe wspomnienia z przeszłości. Były to wspomnienia mojej Mamy oczywiście, ale słuchając wielokrotnie jej opowieści, zacząłem w końcu traktować je niemal jak własne. To tutaj, w Sawkowczyku, pracując przy jesiennych zbiorach płodów rolnych u właścicieli jednego z gospodarstw, zachorowała ciężko i zmarła moja Babcia. Stało się to jeszcze w czasie wojny. Dziadek, będący furmanem pracującym wtedy u sióstr szarytek w Rajskiem, zaangażowany został w tym czasie do pracy przez Niemców i oddelegowany w dosyć odległe okolice. Ponieważ Niemcy potrzebowali transportu konnego, toteż mój dziadek dysponujący własnym zaprzęgiem przez dłuższy czas przebywał poza domem. Nie mógł więc zaopiekować się Babcią, a o tragedii dowiedział się dopiero po powrocie do domu.

Niemal zawsze gdy przejeżdżam tędy samochodem, i gdy mogę sobie na to pozwolić, zatrzymuję się by posiedzieć chwilę nad potoczkiem Sawkowczyk, lub na starej drodze, w pobliżu zachowanej do dzisiaj, urokliwej kapliczki, posłuchać śpiewu ptasząt i podumać o dawno minionych czasach. Wszak są to przecież strony rodzinne mojej Mamy. Przyszła na świat w Rajskiem, ale przecież to, jak się czasami mawia, o rzut kamieniem stąd. Nie była to jednak jej miejscowość rodzinna, gdyż jej rodzice zamieszkali tam dopiero w okresie międzywojennym. Babcia, z domu Łapczyńska, pochodziła z Teleśnicy Sannej. Jej tato ożenił się z dziewczyną z sąsiedniego Horodka, pochodzącą z rodziny Koncewiczów, i jako najmłodszy syn pozostał na ojcowiźnie. Miejsce gdzie w Teleśnicy stał dom rodzinny mojej Babci zalane jest obecnie wodami zalewu.

Cały tekst w GB nr 15 - Przypominamy, że nasz dwutygodnik można kupic również w formie PDF

FOT. ZBIGNIEW MAJ

 

Bieszczady na starej fotografii. Kapliczka w Sakowczyku.
autor: ZM