Ustrzyki Dolne
wtorek, 18 czerwca 2019

Wędrówki z Adamem Szarym - Gdzie iluzjonizm polichromii staje się realnością ducha... Średnia Wieś – drewniany matuzalem Bieszczadów.

Wędrówki z Adamem Szarym - Gdzie iluzjonizm polichromii staje się realnością ducha... Średnia Wieś – drewniany matuzalem Bieszczadów.

Wraz z Adamem Szarym, biologiem i adiunktem w Bieszczadzkim Parku Narodowym postanowiliśmy pokazać odwiedzającym Bieszczady turystom, miejsca mniej znane i mniej popularne ale bogate w historię i warte zobaczenia. Na pierwszą wycieczkę zapraszamy Was do Średniej Wsi.

Mieszkam w Bieszczadach już ponad 20 lat, ale dopiero teraz po raz pierwszy miałem okazję zobaczyć wnętrze kościoła w Średniej Wsi – i przyznam, że byłem pod ogromnym wrażeniem! Ten najstarszy w Bieszczadach drewniany kościół z XVI-wieku, położony w odległości 8 km na południe od Leska, jest prawdziwym wehikułem czasu. Wchodząc do środka, nie czujemy wielkiej przestrzeni, co pozwala nam łatwiej wniknąć w intymną przestrzeń sacrum.
Świątynia została wzniesiona pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP, początkowo pełniąc rolę dworskiej kaplicy tutejszych możnowładców z rodziny Balów – i w tamtych czasach była znacznie mniejsza. W pierwszej połowie XVIII wieku jej wnętrze wyposażono w obecne do dziś późnogotyckie portale i barokowe ołtarze. W ołtarzu głównym umieszczono pochodzący z tamtych czasów obraz Matki Bożej, przyjmującej od Dzieciątka jabłko – atrybut władzy królewskiej. Po prawej stronie ustawiono ołtarz Katarzyny Aleksandryjskiej, zaś lewą stronę poświęcono św. Stanisławowi, biskupowi krakowskiemu, który w tutejszym wyobrażeniu wskrzesza Piotrowina. To bardzo ciekawa legenda, mająca wpływ na kształtowanie ówczesnego szacunku wobec ukrytej prawdy. Oprawę ołtarzy stanowią złocone kolumny, motywy kwiatowo-florystyczne i typowe, barokowe putta. Po bokach ołtarza głównego ustawiono figury św. Piotra i św. Jana Chrzciciela.

Ściany pokrywa iluzjonistyczna, XVIII-wieczna polichromia, na płaskim suficie nawy przedstawiająca niebo z Okiem Opatrzności. Warto tu zwrócić uwagę na niepowtarzalność twarzy aniołków, które wyrażają całą gamę stanów emocjonalnych – od euforii po zagubienie, stanowiąc tym samym wierne odbicie ludzkiego świata emocji. Plafon z polichromią nad prezbiterium przedstawia Ducha Świętego pod postacią gołębicy unoszącego się wśród obłoków. Kościół jednak wciąż żyje, a nieodłącznym czynnikiem życia jest otwartość na rzeczy nowe, czego wyrazem jest fakt, iż do współczesnego wyposażenia przyczynił się bieszczadzki rzeźbiarz, bard i włóczęga - Jędrek Wasielewski „Połonina”, który w dobudowanej części kościoła wykonał płaskorzeźby Drogi Krzyżowej i Ostatnią Wieczerzę. Z tyłu przysiadł również współczesny Chrystus Frasobliwy, smutno pochylony nad losami człowieka, ale też wsparty o jego czaszkę, co symbolizować ma zwycięstwo nad grzechem i śmiercią.
Burzliwe dzieje Polski odcisnęły znaczące znamię na tym kościele i jego otoczeniu. W 80-tych latach minionego wieku dobudowano główną wierzę nad wejściem, a w latach 90-tych drugą zakrystię. Za sprawą nowej wieży - doskonale zresztą w bryłę kościoła wpasowanej - stare, oryginalne wejście w kształcie tzw. oślego grzbietu, pochodzące z XVI w., znalazło się wewnątrz kościoła, tworząc dwa rzędy drewnianych kolumn. Cała świątynia pokryta jest ciemnym gontem, który przydaje jej historycznej dostojności. Niestety wraz z ostatnią przebudową świątyni wycięto otaczające kościół potężne stare dęby, gdyż istniało zagrożenie, że mogą one uszkodzić zabytek. W ich miejsce posadzono już następne pokolenie drzew.
Pomnikowe okazy malowniczych dębów zachowały się natomiast w sąsiadującym parku dworskim, gdzie znajdował się okazały pałac, który w trakcie walk z pozostałościami oddziałów UPA spłonął w1946 r. Po wojnie na jego miejscu postawiono dwa budynki. Obok dębu w minionych wiekach posadzono tu również lipy, buki, sosny, a nawet miłorząb. Dziś w tym miejscu najbardziej rzuca się w oczy okazała grupa kilkusetletnich dębów szypułkowych. Węzłowato zgrubiałe pnie, z mrocznymi dziuplami i dramatycznie powykrzywianymi konarami, zdają się snuć szeptaną opowieść o dramatycznych dziejach tego miejsca. Drzewa te rosną tuż przy urwisku, z którego roztacza się piękny widok na San. W czerwcu pod dębami kwitną wielobarwne kobierce pszeńca gajowego. W otoczeniu znajdziemy pozostałości bastionowych założeń obronnych. Niestety cały park jest dość mocno zaniedbany - co również ma swoje uroki, bo wysokie ziołorośla pokrzyw, trybuli i ostów łopianowatych przydają mu jakiejś tajemniczej aury, w której każdy turysta może się poczuć odkrywcą.
Kościół w Średniej Wsi, wraz z przylegającym doń parkiem, sprawił na mnie wrażenie, jakby chciał wyłamać się z dyktatu współczesnego świata. Wewnętrzne deski ścian zdają się unikać spojrzenia konserwatorów i gorliwych odnowicieli, tym bardziej emanując duchem minionych wieków. Madonna patrząca z obrazu nie oznacza się jakąś szczególną urodą, ale chyba właśnie dlatego jest w niej tyle autentyzmu i ujmującego ciepła Matki, która nie dba o siebie, ale całą troskę lokuje w żywej relacji do osoby jej powierzonej.
Miejscowy ksiądz po Mszy cierpliwie i dyskretnie odczekał, aż zrobię kilka fotografii wnętrza, po czym przekręcił klucz w zamku drzwi wejściowych, zapewne obawiając się dewastacji lub profanacji, które w dzisiejszym świecie stają się procederem coraz częstszym. Czy jednak nie powinniśmy szukać możliwości, aby wnętrza takich świątyń były otwarte również poza nabożeństwami? To właśnie dzięki nim przenosimy się nie tylko w czasie, ale także odbywamy wędrówki w wymiarze czysto duchowym - zaś łącząc się z minionymi pokoleniami i Stwórcą ukrytym w ich życiu, potrafimy chyba lepiej zrozumieć samych siebie.

fot. Adam Szary
 

Wędrówki z Adamem Szarym - Gdzie iluzjonizm polichromii staje się realnością ducha... Średnia Wieś – drewniany matuzalem Bieszczadów.
Wędrówki z Adamem Szarym - Gdzie iluzjonizm polichromii staje się realnością ducha... Średnia Wieś – drewniany matuzalem Bieszczadów.
Wędrówki z Adamem Szarym - Gdzie iluzjonizm polichromii staje się realnością ducha... Średnia Wieś – drewniany matuzalem Bieszczadów.
Wędrówki z Adamem Szarym - Gdzie iluzjonizm polichromii staje się realnością ducha... Średnia Wieś – drewniany matuzalem Bieszczadów.
Wędrówki z Adamem Szarym - Gdzie iluzjonizm polichromii staje się realnością ducha... Średnia Wieś – drewniany matuzalem Bieszczadów.
Wędrówki z Adamem Szarym - Gdzie iluzjonizm polichromii staje się realnością ducha... Średnia Wieś – drewniany matuzalem Bieszczadów.
Wędrówki z Adamem Szarym - Gdzie iluzjonizm polichromii staje się realnością ducha... Średnia Wieś – drewniany matuzalem Bieszczadów.
Wędrówki z Adamem Szarym - Gdzie iluzjonizm polichromii staje się realnością ducha... Średnia Wieś – drewniany matuzalem Bieszczadów.
Wędrówki z Adamem Szarym - Gdzie iluzjonizm polichromii staje się realnością ducha... Średnia Wieś – drewniany matuzalem Bieszczadów.
Wędrówki z Adamem Szarym - Gdzie iluzjonizm polichromii staje się realnością ducha... Średnia Wieś – drewniany matuzalem Bieszczadów.
Wędrówki z Adamem Szarym - Gdzie iluzjonizm polichromii staje się realnością ducha... Średnia Wieś – drewniany matuzalem Bieszczadów.
Wędrówki z Adamem Szarym - Gdzie iluzjonizm polichromii staje się realnością ducha... Średnia Wieś – drewniany matuzalem Bieszczadów.
Wędrówki z Adamem Szarym - Gdzie iluzjonizm polichromii staje się realnością ducha... Średnia Wieś – drewniany matuzalem Bieszczadów.
Wędrówki z Adamem Szarym - Gdzie iluzjonizm polichromii staje się realnością ducha... Średnia Wieś – drewniany matuzalem Bieszczadów.
Wędrówki z Adamem Szarym - Gdzie iluzjonizm polichromii staje się realnością ducha... Średnia Wieś – drewniany matuzalem Bieszczadów.
autor: ASZ


powiązane artykuły: