Ustrzyki Dolne
poniedziałek, 15 maja 2017

Bieszczady kuszą wersami...

Okładka

Dla Grażyny Jarzyńskiej Bieszczady są obiektem wzruszeń oraz miejscem pełnym tajemnic i dzikiej przyrody. Takie właśnie góry przedstawia nam poetka w swoim tomiku wierszy „Bieszczady kuszą wersami".

Grażyna Jarzyńska mieszka i pracuje w Stalowej Woli od 1978 roku. Swoje wiersze publikowała na łamach: „Sztafety", „Tygodnika Ponidzia", w magazynie „Głos Lisiej Góry", „Dzienniku Polskim", w piśmie społeczno-kulturalnym „Nad Kamienną" oraz w „Gazecie Bieszczadzkiej".

W latach 2014 – 2016 napisała i wydała swoisty tryptyk poetycki. Składają się na niego trzy tomiki poezji: wydany w 2014 r. – „Bieszczady malowane wersami", wydany  w 2015r. – „Bieszczady mówią wersami" oraz wydany w 2016r. – „ Bieszczady kuszą wersami".

Napisała je, bo jak sama mówi jest zafascynowana pięknem tego zakątka Polski. - Bieszczady to mistyczna kraina. Są dla mnie obiektem wzruszeń i filozoficznej refleksji oraz pełnej tajemnic i uroku dzikiej przyrody. Piękna jest Polska Ziemia, ale najbardziej do mego serca przytuliłam Bieszczady. Fascynujące jest ich piękno, jak również niebywała historia tego zakątka Polski – mówi Grażyna Jarzyńska.

W swoim ostatnim tomiku zatytułowanym „Bieszczady kuszą wersami" znajdziemy poezję pełną wspomnień i bieszczadzkich widoków. Pani Grażyna często odwiedza Bieszczady i wciąż ma mnóstwo refleksji związanych z naszymi górami. Jej poezja niezmiennie nawiązuje właśnie do tego regionu. Jak mówi, stara się w niej słowem ocalić od zapomnienia  „Pomnik przeszłości etnicznej" oraz namówić innych do odwiedzin naszych gór.

Grażyna Jarzyńska docenia też mieszkańców Bieszczad, spotykając się i rozmawiając z nimi widzi wśród nich ludzi kultury artystycznej i duchowej. Rozmowy z nimi przypominają jej o historii Bieszczadów. Docenia ich za to, że całym sercem wciąż dbają o stare cerkwie, cerkwiska i zapomniane wioski. Jak mówi, czytając poezję stworzoną przez bieszczadników, wciąż wraca w te miejsca.

„W ostatnim tomie jest wiele tak urokliwych i refleksyjnych utworów, odwołujących się do materialnej przeszłości Bieszczadów (Modlitwa Sanu, Wetlina, Tułaczka, Płomienność jesieni, Cisza Soliny, np. „W bólu ciszy bez słów/ odeszła przeszłość doliny/. W kołyszących falach/ zacisnęła martwo usta/. Kronikę jej historii/ pisze płynący czas/. Nowe miejsca pamięci/ wplata w scenerię gór"), ale przeszłość była również obecna w tomach wcześniejszych. Wydaje się, że niechlubna historia tej krainy stała się kanwą poetki, więc powraca do niej wielokrotnie, chcąc zrozumieć ją i głębiej, inaczej odczytać, nie tylko przez zbrodnie tu dokonywane. Nieustannie poszukuje śladów dawnych mieszkańców Bieszczad, ich domów, jak w utworach Opuszczony dom, czy Był dom... - napisał w posłowiu Stanisław Rogala, literat rodem z Ziemi Świętokrzyskiej.

„Otwieram kolejną bramę w Bieszczady tomem „Bieszczady kuszą wersami". Wprowadzam Czytelnika w nastrój zadumy. Przeplatam szlaki turystyczne ze ścieżkami dzikiej zwierzyny, po których depcze niewidzialny duch historii tych gór. Podczas wędrowania po bieszczadzkich bezdrożach, gdzie zgubiły się imiona tubylców w gąszczu pokrytych bluszczem ruinach, wiele ujrzałam rzeczy godnych zapamiętania., co starałam się wpleść w wersy. Przekazuję tomik ku wspomnieniom tym, którzy byli w Bieszczadach i urzekły ich tak, jak mnie szmerem potoków śpiewających na kamieniach, by zatopili się w marzeniach, które nieśli ze sobą podczas wycieczek po tym uroczym zakątku Polski. Natomiast Czytelników nieznających magii Bieszczadów kuszę wersami, by odwiedzili tę jakże piękną krainę - świątynię przyrody, ponad którą blask radości świeci scalający przerwane ogniwo pokoleń" - pisze poetka we wstępie do tomiku.

Grażyna Jarzyńska jest też wielokrotną laureatką konkursów poetyckich „Bieszczady między wersami" organizowanych przez Stowarzyszenie Bieszczadzka Przestrzeń Kulturowa w Ustrzykach Dolnych.

Grażyna Jarzyńska, „Bieszczady kuszą wersami",  Wydawnictwo GENS Kielce 2016 r.

Grażyna Jarzyńska
Stalowa Wola

Bieszczady kuszą wersami

Bieszczady kuszą wersami   
majestatem gór oczarowanych,
by zawitali w bezkres przestrzeni
kojącej magią wszelki smutek.

Jedynie tam...
zanurzą zdrożone stopy
w naturze kryjącej
ślady etnicznej kultury.

Jedynie tam...
ujrzą liście buków
czekające otarcia łez
promieniem słońca.

Jedynie tam...
cebulowe świątynie
gontem skrzypiące
zdobią znękaną Ziemię.

Jedynie tam...
ulega przemianie
spojrzenie na świat
oczami muzy Klio.

Jedynie tam...
trawy plączą kroki,
mgły otulają stopy
w refleksji myśli.

Jedynie tam...
w ujmującym obrazie   
powstają słowa ballad  
natchnionych Bieszczadem.
 

 Wiersz z nominowanego tomiku poezji pt. "Bieszczady kuszą wersami "  do  Nagrody Miasta Stalowej Woli  "Gałązka sosny" 2017 w dziedzinie kultury.
 

autor: oprac.paba