Ustrzyki Dolne
środa, 4 maja 2016

Bieszczady pożegnały Marię Harasymowicz

Bieszczady pożegnały Marię Harasymowicz<br/>fot. Edward Marszałek
fot. Edward Marszałek

Pamięci zmarłej w zeszłym roku Marii Harasymowiczowej poświęcone było spotkanie na Przełęczy Wyżnej w Bieszczadach przy pomniku Jerzego Harasymowicza, które zgromadziło harcerzy, leśników i turystów.

Wcześniej w kościele w Wetlinie odprawiona została msza św. za spokój duszy zmarłej niedawno Marii Harasymowiczowej. Pani Maria przez wiele lat była czynnym uczestnikiem Bieszczadzkich Biesiad Literackich imienia swego męża Jerzego, organizowanych przez harcerzy w Myczkowcach oraz corocznych Harasymiad, organizowanych w Komańczy.

Podczas uroczystości, przy grobie Jerzego Harasymowicza na Przełęczy Wyżnej, został posadzony krzew głogu, który został nazwany „Maria”. Posadzenie tego krzewu było jednym z życzeń żony poety przed śmiercią. Krzew posadziły córki Harasymowiczów - Katarzyna i Sława, w asyście Grażyny Zagrobelnej, dyrektor RDLP w Krośnie oraz Stanisława Bielawki, wójta Gminy Komańcza.

Krótką modlitwę za duszę zmarłej poprowadził franciszkanin, ojciec Stanisław Lelito, duszpasterz harcerzy z Sanoka. Był też czas na wspomnienia i pożegnania.
- Pożegnaliśmy panią Marię na cmentarzu w Krakowie, ale wiemy, jak mocno związana była z Bieszczadami, jak bardzo ułatwiała młodym ludziom kontakt z wierszami, które góry poruszają i właśnie dlatego chcieliśmy, żeby w tym krzewie głogu w symboliczny sposób trwała wśród połonin - powiedziała hm Krystyna Chowaniec, główna organizatorka wydarzenia.

- Wszyscy tu obecni znamy poezję Jerzego Harasymowicza, który przez całe dziesięciolecia inspirował miłośników gór -  mówiła Grażyna Zagrobelna, dyrektor RDLP w Krośnie. - Przez ostatnie kilkanaście lat dobrym duchem Bieszczadów była jego żona Maria, z którą łączyły nas - leśników - przyjazne relacje. Chciałabym, żeby te kamienie i głóg obok rosnący pomogły zachować pamięć o wspaniałych ludziach, zakochanych w przyrodzie gór. Nie wszyscy wiedzą, że Jerzy Harasymowicz był leśnikiem, ale my o tym często przypominamy - zaznaczyła dyrektor Zagrobelna.

Finałem spotkania był poetycko-muzyczny spektakl „Dla Marii” z wykorzystaniem tekstów Harasymowicza w wykonaniu sanockich harcerzy.
Organizatorami wydarzenia byli: Hufiec ZHP Ziemi Sanockiej im. ks. hm. Zdzisława Peszkowskego, Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie i Gmina Komańcza.

 

Bieszczady pożegnały Marię Harasymowicz<br/>fot. Edward Marszałek
fot. Edward Marszałek
Bieszczady pożegnały Marię Harasymowicz<br/>fot. Edward Marszałek
fot. Edward Marszałek
Bieszczady pożegnały Marię Harasymowicz<br/>fot. Edward Marszałek
fot. Edward Marszałek
Bieszczady pożegnały Marię Harasymowicz<br/>fot. Edward Marszałek
fot. Edward Marszałek
Bieszczady pożegnały Marię Harasymowicz<br/>fot. Edward Marszałek
fot. Edward Marszałek
Bieszczady pożegnały Marię Harasymowicz<br/>fot. Edward Marszałek
fot. Edward Marszałek
autor: Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie (paba)


powiązane artykuły: