W ubiegłym tygodniu w Dołżycy odbył się koncert Roberta Cichego. Artysta w „Hipisówce” zaprezentował kilkanaście utworów z wydanego w tym roku albumu „SMACK”.
Od ubiegłego roku w przebudowanej stodole w Dołżycy, a obecnie knajpce „Hipisówce” odbyło się już kilka wydarzeń muzycznych. Zagrali tam m.in.: WA-DA-DA, Ludzie Spolski, Frankenstein Children czy Henry No Hurry. Na co dzień w tym nastrojowym miejscu można odpoczywać konsumując produkty regionalne.
Wyjątkową atmosferę panującą w „Hipisówce” stworzyli gospodarze tego miejsca, pełni pomysłów i wizji, realizujących swoje marzenia. Lokal „Hipisówka” i gościnność gospodarzy bardzo pasują do bieszczadzkich klimatów.
W ostatnią środę sierpnia (29.09.) w kameralnej izbie przysposobionej do tego typu wydarzeń, kilkudziesięciu miłośników muzyki miało przyjemność posłuchać Roberta Cichego, który na co dzień jest producentem, kompozytorem, instrumentalistą. Był zapraszany do różnych form współpracy z polskimi artystami między innymi z Anią Dąbrowską, Anią Rusowicz, Urszulą Dudziak, Michałem Urbaniakiem, Piotrem Ziołą czy Julią Pietruchą.
W „Hipisówce” Cichy zaprezentował przede wszystkim kilkanaście utworów autorskich z albumu „SMACK” wydanej w tym roku, który już wcześniej miał okazję zaprezentować na Pol’And’Rock Festival (dawniej Festiwal Woodstock).
Tego wieczora z każdą minutą uczestnicy koncertu co raz aktywniej bawili się prezentowaną muzyką na instrumentach strunowych, często wzmacnianą o mocne bity, nienaśladowcze teksty lub po prostu ciepłą melodią.
Po koncercie Tomek - gospodarz „Hipisówki” podziękował artyście, gościom zapraszając jednocześnie na kolejny październikowy koncert.
FOT. TEOFIL USZAK