Kolejnym gościem Dyskusyjnego Klub Książki, działającego przy Bibliotece Publicznej w Lesku, było spotkanie z pisarką Joanną Jax. Olsztynianka jest autorką m.in. powieści historycznych, a największą sławę przyniosły jej sagi „Saga von Becków” oraz „Zemsta i przebaczenie”.
Pisarkę w Lesku przywitała dyrektor biblioteki Maria Petka-Fundanicz oraz burmistrz Adam Snarski. Na dłuższą rozmowę zaprosiła Ją natomiast szefowa DKK Joanna Krawczyk, która na początku spytała o intrygujący pseudonim autorki - „Joanna Jax”. Jak mówiła literatka, jej prawdziwe nazwisko Jakubczak przekręcano tak często, że postanowiła przyjąć pseudonim „Joanna Jax”, który trudno przekręcić. Niebagatelną rolę w przyjęciu pseudonimu miał też syn pisarki, który stwierdził – „Mamo jeśli osiągniesz sukces w Azji swymi powieściami, to kto tam wypowie nazwisko Jakubczak?”.
Następnie rozmowa dotyczyła konkretnych powieści napisanych przez Joannę Jax, których w swym dorobku ma kilkadziesiąt. Literatka podzieliła się swym doświadczeniem przy pisaniu powieści historycznych. Jak mówiła, niezwykle istotną kwestią w pracy pisarza historycznego jest to, że aby rzetelnie napisać powieść historyczną trzeba poznać epokę o której się pisze, czyli np. jaki model samochodu w danym kraju był popularny w tamtym czasie lub jakie stroje się nosiło. Zwróciła również uwagę na to, że świat do 1958 roku „nie znał” np. zamków błyskawicznych, do tego czasu stosowano wyłącznie guziki, a więc nawet taki szczegół pisarz dobrej klasy musi w swej twórczości brać pod uwagę.
Wspominała, że o tym by zostać pisarką marzyła od 14 roku życia, ale niestety, gdy przygotowała sobie w „głowie” pierwszą powieść, zaczęło towarzyszyć jej zwątpienie, czy podoła temu zadaniu. Wówczas przyjaciółka pisarki zauważyła że, „skoro z sukcesem piszą celebryci…”, to nie pozostaje jej nic innego, jak zmierzyć z wyzwaniem literackim w postaci debiutanckiej powieści.
Joanna Jax-Jakubczak zajmuje się również malarstwem. Zaznaczyła jednocześnie, że kiedy pisze, to tylko tym się zajmuje, a kiedy podróżuje na spotkania z czytelnikami, to wówczas całą uwagę poświęca temu zadaniu. Dlatego malarstwo jest dziś dla niej działaniem pobocznym, ale na pewno będzie do niego powracać.
Na koniec spotkania, które w związku z wymogami pandemii tym razem odbyło się w Bieszczadzkim Domu Kultury, zaczęły padać pytania od czytelników. Członkowie DKK byli świetnie zorientowani w twórczości pisarki, co jest dowodem na to, że jej powieści są niezwykle popularne również w Bieszczadach.
Wieczór zakończył się długim podpisywaniem powieści i już cichszymi rozmowami o twórczości Joanny Jax.
fot. Remigiusz Ogonowski