Ustrzyki Dolne
czwartek, 9 listopada 2017

Wymieniamy się miłością do Bieszczadu

Wymieniamy się miłością do Bieszczadu<br/>fot. Lidia Tul-Chmielewska
fot. Lidia Tul-Chmielewska

Zapraszamy do przeczytania wywiadu bieszczadzkim bardem Piotrem Łagodzicem, członkiem grupy twórców i miłośników poezji bieszczadzkiej Bieszczadzka Strefa Dobrej Energii. Fragment jego piosenki usłyszymy w serialu HBO „Wataha”.

Gazeta Bieszczadzka: - Jaki tam z Ciebie bieszczadzki bard, skoro mieszkasz w Rzeszowie?
Piotr Łagodzic:
- Mieszkam, to prawda, ale tylko ciałem i to nawet niecałym, bo serce moje w Bieszczadach zostaje, dlatego wciąż muszę tu wracać, tak jak mówi piosenka, że raz się tu przyjeżdża potem tylko wraca, lub zostaje. W sumie częściej można mnie spotkać na bieszczadzkich Połoninach niż na rzeszowskich ulicach.
G.B.: - Od jak dawna śpiewasz w Bieszczadzie?
P.Ł.:
- Zacząłem śpiewać siedem lat temu, a tak na dobre zaczęło się wszystko od Natchnionych Bieszczadem 2017, a wcześniej śpiewałem piosenki Przemka Chmielewskiego które kocham, Wolnej grupy Bukowiny czy też SDM.
G.B.: - Sporo i głośno mówi się o Tobie ostatnio, kilka nagrań Twoich utworów hula po Internecie i zbiera setki „lajków”. Rozpoznawalny się stałeś. Sam komponujesz i teksty piszesz?
P.Ł.:
- Różnie z tym bywa. Sam nie piszę tekstów, a raczej skupiam się na tworzeniu muzyki do wierszy koleżanek moich, poetek: Miry Zalewskiej, Małgorzaty Kurzyckiej, Izabeli Prajzler czy też kolegi Janusza Śmigieskiego. Ogólnie mówiąc pozostawiam pisanie tekstów osobom które robią to doskonale, których teksty mówią o wspaniałej przyrodzie bieszczadzkiej i miłości do gór i nie tylko- czyli o tym, co jest i moją miłością.
G.B.: - Jesteś członkiem grupy twórców i miłośników poezji bieszczadzkiej Bieszczadzka Strefa Dobrej Energii - napisałeś muzykę do wielu wierszy poetek z tej grupy - inspirują Cię nie tylko Bieszczady ale i sposób patrzenia na nie Twoich grupowych koleżanek?
P.Ł.:
- Wzajemnie się inspirujemy w grupie. Bywa, że ktoś namaluje piękny obraz lub sfotografuje łąkę, a za chwilę powstają wiersze tym obrazkiem lub zdjęciem zainspirowane. Zaraz potem ktoś zachwycony nimi pisze muzykę i śpiewa. Po to właśnie powstała ta grupa, żeby twórcy wymieniali się natchnieniem i miłością do Bieszczadu.
G.B.: - Ile „lajków” dostałeś pod piosenką „Hej Żmiju” poświęconej bieszczadzkiemu artyście Andrzejowi Borowskiemu ?
P.Ł.:
- Ponad 18 tys. w kilka dni
G.B.: - Oho! To prawda, że jej fragment usłyszymy na kanale HBO w serialu „Wataha” realizowanym w Bieszczadach? Twoja kariera się rozwija!
P.Ł.
: - Podobno moje wykonanie spodobało się realizatorom filmu, cóż, cieszę się, to oczywiste. Komponuje i śpiewam z potrzeby tworzenia, ale skłamałbym twierdząc, że nie zależy mi na opinii odbiorców. To bardzo ważne ponieważ robię to dla ludzi, aby słuchając mojej muzyki mogli się zrelaksować mogli zapomnieć o codziennych troskach.

(Cały wywiad w GB 23)

 

 

 

Wymieniamy się miłością do Bieszczadu<br/>fot. Lidia Tul-Chmielewska
fot. Lidia Tul-Chmielewska
autor: Rozmawiała Mira Zalewska