Ustrzyki Dolne
wtorek, 23 października 2018

Marcela na koksie

Marcela na koksie<br/>fot. skipol.pl
fot. skipol.pl

W lutym ubiegłego roku podczas Mistrzostw Polski przyłapano na dopingu Marcelinę Marcisz, zawodniczkę reprezentującą MKS Halicz Ustrzyki Dolne. Nałożono na nią karę 18-miesięcznej dyskwalifikacji, która właśnie się zakończyła. Sprawa ma drugie dno, ponieważ po raz pierwszy w Polsce ukarano również osobę, która podała zawodniczce niedozwolony specyfik. Na razie oficjalnie nie wiadomo kto to jest, jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że może to być jeden z trenerów związanych z ustrzyckim klubem MKS Halicz.

Z postępowania prowadzonego przez Polską Agencję Antydopingową i Polski Związek Narciarski wynika, że przeziębiona Marcelina Marcisz przyjęła lek zawierający substancję znajdującą się na liście zakazanych specyfików. Drobiazgowe śledztwo potwierdziło, że zawodniczka nie wiedziała, że podano jej ten środek. To spowodowało, iż zamiast 4-letniej dyskwalifikacji zastosowano łagodniejszą 18-miesięczną.

Sprawa dla Marceliny Marcisz zakończyła się wraz z upływem jej dyskwalifikacji. Inaczej wygląda problem trenera, który podał jej niedozwolony środek. Procedura trwa. Na trenera została nałożona kara 4-letniej dyskwalifikacji, a obecnie trwa procedura odwoławcza. Ze względu na toczące się postępowanie, nie jest ujawnione nazwisko osoby będące podmiotem postępowania.

- To jest cholernie przykre, że mnie albo moje dwie córki wiąże się z tą sprawą. Zapewniam, że nie mamy z tym nic wspólnego. Takie pomówienia dotykają rodzinę i kiedy najmłodsza córka jest w kadrze narodowej, a druga pracuje jako trenerka, bardzo im to szkodzi. Ale co mam zrobić, całej Polski nie przekrzyczę, może niedługo wszystko się wyjaśni - powiedział dla Przeglądu Sportowego Marek Marcisz - pierwszy trener Marceliny, a prywatnie jej ojciec.

Ta sytuacja sprzed półtora roku przelała czarę goryczy i Marek Marcisz założył Stowarzyszenie Sportowe Prządki - Ski w Korczynie, gdzie trenuje swoją najmłodszą córkę - Izabelę, będącą obecnie w kadrze narodowej.

Przed zakończeniem procedury odwoławczej, której termin upłynie pod koniec listopada, sprawy nie chcą też komentować przedstawiciele MKS Halicz Ustrzyki Dolne.

Mimo, że od zwodów upłynęło już ponad półtora roku, wyniki Marceliny Marcisz z Mistrzostw Polski w 2017 roku (4 miejsce na 5 km i 5 w sprincie) w dalszym ciągu są obowiązujące. Ich anulowaniem ma się zająć na najbliższym posiedzeniu PZN.

 

autor: oprac. ela
źródło: Przegląd Sportowy