Ustrzyki Dolne
niedziela, 2 lipca 2017

Pobiegnij dla Tosi przez Kamień Dwernik

Pobiegnij dla Tosi przez Kamień Dwernik<br/>fot. https://www.youtube.com/watch?v=PFWWR56us4I&sns=fb
fot. https://www.youtube.com/watch?v=PFWWR56us4I&sns=fb

Już za kilkanaście dni rusza bieg charytatywny Dwernik Kamień Trail. Trasa biegu prowadzi przez górę Dwernik Kamień, z którego rozpościera się widok na całe Bieszczady. Pieniądze za wpisowe zostaną przekazane na leczenie małej Tosi chorej na fibrodysplazję - postępujące i bardzo bolesne kostnienie mięśni.

Pomysł biegu dla Tosi wyszedł od Dominiki i Adama Kaprali. - Chcieliśmy w jakiś sposób pomóc naszym przyjaciołom z Karkowa. Ich trzyletnia córeczka choruje na okrutną chorobę genetyczną fibrodysplazję, powodującą kostnienie mięśni. Tosia jest najmłodszym dzieckiem dotkniętym tą chorobą i bardzo cierpi, ale rodzice wciąż jeżdżą z nią do specjalistów i szukają dla niej pomocy. Nie poddają się i my razem z nimi. Wierzymy, że kiedyś ktoś znajdzie lekarstwo i skończy się jej ból – mówi Dominika Kapral, żona Adama.

Mutacja genu powodująca fibrodysplazję - postępujące kostniejące zapalenie mięśni (FOP) zdarza się raz na dwa miliony urodzeń. Pierwsze objawy choroby pojawiają się najczęściej w ciągu pierwszych 10 lat życia. U trzyletniej Tosi Pióro z Krakowa zdiagnozowano ją kiedy miała roczek. Dziewczynka cierpi na bolesne obrzęki tkanek miękkich, które potem kostnieją. Pojawiają się wówczas twarde, bolesne guzy (są to tworzące się kości), które prowadzą do unieruchomienia danych części ciała. W zaawansowanym stadium choroby dochodzi do unieruchomienia niemalże całego ciała, chory „zastyga ja kamień” w jednej pozycji.

Adam Kapral dodaje, że ideą biegu jest zebranie pieniędzy dla malutkiej Tosi, jednak w przyszłości ma inne plany związane z biegiem przez Kamień Dwernik. - Jeśli ten bieg okaże się sukcesem, uda nam się zebrać pieniądze i wszyscy będą zadowoleni, to będziemy kontynuować tę inicjatywę. Chcemy jednak w przyszłości zbierać pieniądze dla dzieci lub osób dorosłych z terenów Bieszczadów. Tu też wiele osób potrzebuje takiego wsparcia – mówi Adam.

Adam Kapral trasę przez Kamień Dwernik przygotował wraz z Tomaszem Dopartem – obaj pochodzą z Dwernika i po górach biegają od lat. Ostatnio zaczęli startować w maratonach i półmaratonach. Bieg dla Tosi odbędzie się 16 lipca. Do przebiegnięcia jest 21 km, a zapisy na bieg trwają do wyczerpania limitu - 150 osób.
- Zaczniemy w dawnym Parku Konnym w Dwerniku, przy remizie OSP, której ochotnicy będą nam pomagać podczas trwania biegu. Trasa zaczyna się 2-kilometrowym odcinkiem asfaltowym, aby dobrze rozgrzać się przed atakiem na szczyt Kamienia Dwernik 1004m. Następnie, w Nasicznem, skręcamy w prawo na stokówkę łączącą Nasiczne i Zatwarnicą – opowiada początek trasy Adam.

Po kolejnych 2 km biegacze skręcą na czerwony szlak prowadzący na szczyt góry Kamień Dwernik. Na skrzyżowaniu z miejscem widokowym w stronę Soliny Sanu oraz pasma Otrytu – skręcą w lewo i zaatakują ostatni podbieg pod sam szczyt.
Adam dodaje, że wybrali te trasę ze względu na malowniczy widok, jaki rozpościera się z Kamienia Dwernik na całe Bieszczady Wysokie. - Od lewej strony widać Bukowe Berdo, Krzemień, Rozsypaniec, Tarnicę, Połoninę Caryńską, obie Rawki oraz Połoninę Wetlińską, Roh, i Berdo zakończone szczytem Smerek. W dalszej części widać także Falową, Jaworne, Wołosań Łopiennik a także Chryszczatą. - wylicza sportowiec. - Bieg będzie zamykał Tomek, który sprawdzi czy wszyscy szczęśliwie przebiegli trasę i nikt się nie zgubił.

Ze szczytu góry zawodnicy wbiegną na zieloną ścieżkę przyrodniczą przygotowaną przez Nadleśnictwo Lutowiska, które od początku bardzo wspiera organizatorów Dwernik Kamień Trail. Tam czeka ich bardzo trudny technicznie zbieg z licznymi trawersami przez las przypominający epokę dinozaurów. Następnie tylko niewielki podbieg i dalej w dół, aż do punktu kontrolnego przy wodospadzie Szepit w Zatwarnicy (ok. 11km). W tym miejscu, biegacze będą mogli się posilić pysznymi plackami z jagodami. O to, by bieszczadzkie gospodynie przygotowały je ze swoich tajemnych receptur, dba Dominika.
Dalej mała „nawrotka” (ok. 100m) i kolejną ścieżką Nadleśnictwa, bieg z powrotem na szczyt Kamienia Dwernik. Ten podbieg jest łagodniejszy wiec mocniejsi zawodnicy mogą śmiało „grzać” pod górę aż na sam szczyt.

Na szczycie (ok. 15km) czeka ich kolejna chwila refleksji nad pięknem Bieszczad Wysokich i mogą spokojnie zbiec do znajomej już stokówki, na której znajduje się ostatni punk kontrolny z wodą (ok. 17km). Dalej trasa prowadzi w stronę składu drzewa (ok.19km) i drogą leśną do rzeki, którą trzeba pokonać wpław – tu należy uważać na śliskie płyty betonowe, na których trudno o niekontrolowany drift. Meta czeka na sportowców 20m dalej.

- Lista zapisów na bieg jest cały czas otwarta. Niestety dla tych, którzy zapiszą się później nie będzie pakietów startowych, ale wszyscy wiemy, że nie o to tu chodzi – mówi Adam. - Jeden z naszych niebiegających przyjaciół, chcąc wesprzeć Tosię zapisał się na bieg, wpłacił wpisowe, ale sam nie pobiegnie. Może i lepiej, że będzie nas wspierał z dołu – śmieje się Adam.

Więcej informacji na http://kamiendwernik.com/

Tu można zobaczyć film z planowanej trasy FILM

Kamień Dwernik<br/>fot. Paulina Bajda
fot. Paulina Bajda
Pobiegnij dla Tosi przez Kamień Dwernik
autor: paba
źródło: kamiendwernik.com


powiązane artykuły: