Mimo ciągłych apeli o ochronę przyrody, niektórzy mieszkańcy i turyści wciąż swoje śmieci wywożą do lasu tworząc dzikie wysypiska. Lescy policjanci ustalili dwóch sprawców takich wykroczeń. Jeden, podczas wypoczynku w domku letniskowym, swoje śmieci wyrzucał nieopodal Jeziora Solińskiego, drugi po remoncie domu, wywoził stare meble do lasu.
W ubiegły piątek późnym wieczorem, dyżurny leskiej komendy policji otrzymał informację, że w Roztokach Dolnych na składzie drewna, ktoś wyrzucił śmieci wielkogabarytowe, w tym stare meble. - Świadek zauważył samochód z przyczepką lokalnej wypożyczalni – informuje asp. sztab. Katarzyna Fechner, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Lesku. - Dzięki temu policjanci szybko ustalili, że przyczepkę wypożyczył 66-letni mieszkaniec Mchawy. Funkcjonariusze pojechali na posesję 66-latka i zastali tam opisywany samochód z przyczepką, a na niej resztki styropianu, kartonów i metali.
Mężczyzna, który krzątał się po posesji, powiedział funkcjonariuszom, że przyczepkę wynajął do przewozu nowych mebli i lodówki, ponieważ remontuje dom. Jak dodaje rzeczniczka - wypierał się, że wywiózł śmieci do lasu. W tej sprawie zostało wszczęte postępowanie.
Dzień później na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa (mapa internetowa, dzięki której mieszkańcy anonimowo mogą zgłaszać wykroczenia i przestępstwa) w miejscowości Wołkowyja, pojawiło się nowe zgłoszenie o dzikim wysypisku śmieci.
- Dzielnicowi z Polańczyka, w rejonie zjazdu nad Jezioro Solińskie, zastali dzikie wysypisko. Wśród wyrzuconych śmieci były opakowania paczek z nalepkami adresowymi. Dzięki temu ustalono, że śmieci należą do mieszkańca Gliwic – wyjaśnia rzeczniczka.
Mężczyzna w trakcie przesłuchania tłumaczył, że w listopadzie wypoczywał w Wołkowyi w domku letniskowym rodziców, a śmieci wyrzucał w tym miejscu, ponieważ kiedyś stał tam kontener. W tej sprawie również wszczęto postępowanie o wykroczenie.
Według kodeksu wykroczeń - kto wyrzuca śmieci na nienależący do niego grunt, podlega karze grzywny do 1000 zł. Może również ponieść koszty usunięcia swoich śmieci z dzikiego wysypiska, jakie stworzył.