19-letni kierowca fiata brawo wjechał w ogródek restauracyjny w Polańczyku. W wyniku wypadku poszkodowane zostało dziecko. Policja ustala czy mężczyzna nie był pod wpływem środków odurzających.
Do zdarzenia doszło w niedzielę 26 sierpnia około godz. 16 w Polańczyku. Policjanci, zmierzający na policyjną przystań, zauważyli zniszczony ogródek restauracyjny przy ul. Zdrojowej i uszkodzony znak drogowy. Chwilę potem na miejsce przyjechała karetka pogotowia, by udzielić pomocy poszkodowanemu w zdarzeniu dziecku. Okazało się, że w ogródek wjechał kierowca fiata. W miejscu, w które uderzył samochód, siedziała czteroosobowa rodzina. Na szczęście dziecko nie doznało poważniejszych obrażeń.
Policjanci zatrzymali 19-letniego mieszkańca Baligrodu kierującego fiatem brawo. Mężczyzna na widok policjantów próbował pozbyć się jakiegoś przedmiotu, przekazując go znajomemu, ten zaś wyrzucił zawiniątko do kosza na śmieci. W zabezpieczonej przez policjantów paczce był susz roślinny. Funkcjonariusze ustalili świadków zdarzenia, zatrzymali również mężczyznę, który pomógł kierowcy fiata pozbyć się paczki. Od 19-latka pobrano krew do badań na zawartość alkoholu oraz innych środków odurzających.
W spawie lescy policjanci prowadzą dalsze czynności.