Ogórki kiszone, dżemy oraz… granat i zapalniki artyleryjskie trzymała na półce w piwnicy mieszkanka bloku z Baligrodu. Wczoraj pirotechnicy z Komendy Powiatowej Policji w Lesku oraz zespół minersko-pirotechniczny rzeszowskiego SPAP usunął wojenne „pamiątki”.
O tym, że jedna z mieszkanek Baligrodu, w piwnicy, w bloku, trzyma niewybuchy, poinformowano policjantów z wydziału kryminalnego leskiej komendy. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, potwierdzili, że na półce między słoikami z przetworami znajdują się niewybuchy, najprawdopodobniej jeszcze z czasów wojny.
O niebezpiecznym znalezisku policjanci powiadomili swoich kolegów z zespołu minersko-pirotechnicznego Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Rzeszowie. Podczas przeszukania, specjalnie wyszkolony pies należący do SPAP, odnalazł kolejne niebezpieczne przedmioty. Właścicielka piwnicy twierdziła, że nie wiedziała o zagrożeniu. Obecnie policjanci wyjaśniają, skąd pochodzą niewybuchy.
Wśród zabezpieczonych przez policjantów rzeczy znajdują się m.in. granat i zapalniki artyleryjskie. Zostaną one zneutralizowane przez patrol minerski. W sprawie prowadzone są dalsze czynności.
FOT. KPP LESKO