Ustrzyki Dolne
niedziela, 23 kwietnia 2017

Lesko. Marszobiegi historyczne.

Bożena Pyznarska  tłumaczy młodzieży zasady gry ulicznej.<br/>fot. Marek Starski
fot. Marek Starski

W tym roku kwiecień niekoniecznie jest miesiącem wiosennym, ale dla bieszczadzkiej młodzieży ze szkół średnich, nie stanowiło to jednak przeszkody. Po raz kolejny, z przyjemnością, wzięli udział w grze ulicznej, zorganizowanej przez leską bibliotekę.

Gry uliczne to od pewnego czasu bardzo atrakcyjna forma rozrywki edukacyjnej. Istotna jest wiedza, spryt i rywalizacja - to właśnie te elementy, decydują o atrakcyjności intelektualnej zabawy. Do zawodów przystąpiły trzy leskie szkoły - Liceum Ogólnokształcące, Zespół Szkół Leśnych i Zespół Szkół Techniczno-Artystycznych. Nad każdym zespołem młodzieżowych „detektywów” opiekę sprawował pedagog, ale oczywiście odkrycie zaszyfrowanych zagadek historycznych należało wyłącznie do uczniów.

Leskie bibliotekarki, jak same przyznały, przygotowały dość trudne szarady historyczne powiązane z Leskiem. Panie chciały, żeby młodzież miała satysfakcję z odgadniętych łamigłówek i nie było poczucia, że przygoda z grą uliczną, to tylko wagary w towarzystwie nauczyciela. Zadania były trudne, a młodzież musiała wykazać się sporą kreatywnością i znajomością ważnych miejsc historycznych w Lesku. Każde rozszyfrowane zadanie, musiało zostać udokumentowane fotograficznie, przy minimum trzyosobowym składzie drużyny.

Wygrana przypadła szkole leśnej, której opiekunem była Marta Michalska-Konik, drugie miejsce przypadło szkole artystycznej, a trzecie miejsce w rozgrywce przypadło leskiemu liceum.

- Nasza zabawa to takie unowocześnione „podchody”, oczywiście w dobie komputerów odbiegają od pierwotnej wersji, ale mają wiele wspólnego - mówi dyrektor biblioteki Bożena Pyznarska. – Chcemy jak najczęściej zapraszać młodzież w nasze progi. Zależy nam, aby biblioteka, jako instytucja, towarzyszyła młodym ludziom przez całe życie. Pogoda co prawda nie rozpieszczała, ale bieszczadzka młodzież wykazała się sporym hartem ducha i aura z każdym kwadransem zabawy pokazywała łagodniejsze oblicze. Tym bardziej myślę, że ukończenie zabawy, bez względu na końcowy rezultat, na pewno dało sporo satysfakcji wszystkim którzy współtworzyli grę uliczną.

Wszyscy uczestnicy zabawy, otrzymali nagrody ufundowane przez organizatora i bogatsi w wiedzę historyczną, mają większą świadomość o wyjątkowości historii Leska i Bieszczad.

 

Późniejszy  triumfiator gry ulicznej, Zespół Szkół Leśnych przygotowuje się do zadania teoretycznie.<br/>fot. Marek Starski
fot. Marek Starski
Liczy się każda minuta, w zabawie równie ważny jest czas w połączeniu z wiedzą. <br/>fot. Marek Starski
fot. Marek Starski
autor: ms