Po raz X, "Chryszczata" wspólnie zagrała dla Przyjaciół. Ten cykl niezwykłych spotkań, które zapoczątkował nieżyjący już Krzysztof Sygnecki weszły na stałe w kalendarz imprez ludzi Bieszczadu i Beskidu oraz miłośników gór i muzyki.
Krzysztof Sygnecki, założyciel Zagrody Chryszczata w Smolniku, wiedziony potrzebą pomagania innym, dwa lata temu poszedł dalej niż tylko spotkania znajomych - zorganizował koncert charytatywny, w którym zagrał Leszek Możdżer. Od tego czasu, cyklicznie, na deskach Zagrody zaczęły odbywać się tego rodzaju spotkania, goszczące gwiazdy muzyki ze scen światowych, niosące wsparcie przyjaciołom w potrzebie. Na X Spotkanie - Jubileuszowe - Krzysztof Sygnecki zaprosił znanego kompozytora jazzowego - Artura Dudkiewicza. Krzysztof tego koncertu nie doczekał, ale jego duch był ze wszystkimi. Jego syn Jasiek Sygnecki doskonale podjął się prowadzenia tego spotkania.
Ogromnym wsparciem w zorganizowaniu tego koncertu był Mirosław Mastalerz - duchowy brat Krzysztofa Sygneckiego - człowiek, bez którego żaden znany pianista w Polsce nie zagra - jest doskonałym stroicielem fortepianów.
Artur Dudkiewicz, który zagrał w sobotę w „Chryszczatej”, to polski pianista jazzowy i kompozytor. Ukończył Wydział Jazzu Akademii Muzycznej w Katowicach, nazywany jest „Ambasadorem polskiego jazzu” - jest jednym z najczęściej koncertujących za granicą polskich muzyków jazzowych. Występował na dziesiątkach festiwali muzycznych na całym świecie, a w ostatnich kilku latach wystąpił w ponad 50 krajach. Słychać go było od USA, przez Hongkong po Australię. Jako jeden z nielicznych polskich pianistów jazzowych występuje solo, równocześnie prowadząc własne zespoły: Electric Jazz Concert oraz Artur Dutkiewicz Trio.
Na scenie ponadto wystąpili Przyjaciele, którzy zagrali dla Przyjaciół: Michał Wójciak, Adam „Łysy” Glinczewski, Maria Lamers, Mariusz Dziob (Kapela z Przypadku), Piotr Łagodzic, Piotr Rogala i Andrzej Szęszoł.
Podczas spotkania, Jasiowi Sygneckiemu została wręczona - tablica pamiątkowa od Braci Bieszczadników - ku pamięci Krzysztofa Sygneckiego - ufundowana przez Krzysztofa Kuncelmana. Był to bardzo wzruszający dla wszystkich moment.
Ofiarodawcy i darczyńcy stanęli naprawdę na wysokości zadania, pokazując, że: „człowiek jest wielki nie przez to, co ma, ale przez to, czym dzieli się z innymi”.
FOT. LIDIA TUL-CHMIELEWSKA
