105 cm z obwodów i 20 kg mniej, wiele wyrzeczeń, setki przebieganych kilometrów i mnóstwo motywacji do dalszego działania - to sukces pierwszej ustrzyckiej „Metamorfozy”. - Gdybym miała możliwość wziąć znowu udział, to wzięłabym bez dwóch zdań - mówi Jola Markowicz uczestniczka akcji. - Teraz namawiam innych.
„Akcja Bikini - Metamorfoza” trwała 68 dni. W tym czasie uczestnicy łącznie stracili 105 cm w obwodzie - Jola 64, Marta 33 i Radek 8 cm. Do tego podczas akcji znikło prawie 20kg. Radkowi udało się zrzucić 3kg, tracąc tym samym 3 proc. tkanki tłuszczowej. Jednocześnie najbardziej utrzymał masę mięśniową. Marta schudła 7,5 kg czym udało jej się stracić prawie 5 proc. tkanki tłuszczowej, i zachowała na wyrównanym poziomie tkankę mięśniową. Jola podczas trwania „Metamorfozy” straciła 9,1 kg, a więc ubyło jej 6,1 proc. tkanki tłuszczowej, również przy zachowaniu tkanki mięśniowej na wyrównanym poziomie.
Należy jednak pamiętać, że każdy z uczestników miał inne potrzeby treningowe. Trenowali 6 razy w tygodniu, niedziela była dniem na regenerację. Kaloryczność diety uczestników wynosiła od 1200 - 2000 kcal w zależności od osoby i zapotrzebowania organizmu na składniki odżywcze.
Podczas pierwszego spotkania, uczestnikom zaprezentowano warunki uczestnictwa w projekcie oraz ustalono kontrakt. Organizatorzy omówili wszystkie etapy i przebieg akcji, od pomiarów, określenia diety, rozpoczęcia treningów po ustalenie zabiegów kosmetycznych, fryzjerskich oraz sesji zdjęciowej.
W „Metamorfozie” wzięło udział 3 osoby: Marta Sokołowska, Jolanta Markowicz oraz Radosław Dziwisz. Nad ich przemianą czuwało 9 osób: trener fitness Katarzyna Ożóg, trener osobisty Anna Ciślik-Kaszany, dietetyk Renata Kaszycka, za odżywianie i przygotowanie posiłków odpowiadała Małgorzata Kozłowska z Vege Bistro. Współpracowali z nimi również: trener motywacyjny Piotr Matejczuk, stylista fryzur Elżbieta Orłowska, stylista makijażystka Beata Babiarz, stylistka Magdalena Podolska, a indywidualne sesje zdjęciowe wykonała Magdalena Kuzar.
W metamorfozy uczestników, został zaangażowany sztab ludzi. Przede wszystkim z uczestnikami pracowały dwie trenerki, Anna Ciślik-Kaszany oraz Katarzyna Ożóg, które czuwały nad treningami Joli, Marty i Radka. Na zmianę biegali po stadionie i wykonywali ćwiczenia interwałowe z treningami fitness i wyjściami na basen. - Rezultaty jakie osiągnęli były wynikiem ich ciężkiej i regularnej pracy nad sobą, swoimi słabościami, przyzwyczajeniami - mówi Katarzyna Ożóg.
Super Trójka!
Uczestnicy „Akcji Bikini” zostali okrzyknięci „Super Trójką”. Nie było między nimi rywalizacji, raczej wspólne motywowanie się. Stworzyli świetną kumpelską relację. - Współpraca z uczestnikami „Metamorfozy” była olbrzymią przyjemnością – mówi trenerka Anna Ciślik-Kaszany. - Sukcesy, te większe i mniejsze, cieszyły mnie na równi z naszą „Super Trójką”. Satysfakcję dawały mi nie tylko te mierzone efekty, ale także zmiany zachodzące w ich stosunku do własnego ciała aktywności i zmieniającego się życia. Nadal pracują nad sobą, a efekty widoczne są gołym okiem.
Oprócz treningu ważne było dopasowanie odpowiedniej diety, dostosowanej do indywidualnych potrzeb organizmu i upodobań żywieniowych. - Wszyscy stosowali się do diety, świadczą o tym efekty – mówi dietetyk Renata Kaszycka.
Dużym ułatwieniem w radzeniu sobie z pokusami był konkretnie przygotowany jadłospis oraz pakiety żywieniowe od Vege. - Tak na dobre można jeść wszystko tylko powinno być w odpowiedni sposób przyrządzone, nawet słodycze mogą być zdrowe, np. lekki sernik, tarta jogurtowa czy murzynek z buraka zaspakajają apetyt na słodycze. Zbilansowana dieta powinna zawierać dużo warzyw - mogą to być urozmaicone soki warzywno–owocowe. Zdrowa dieta może być smaczna - mówi Małgorzata Kozłowska z Vege. - Jak jesteś w poczuciu, że nic nie wolno, nie jest ważne jak smaczna byłaby zdrowa dieta i tak nie wytrzymasz. Jeden dzień przerwy na żywieniowe zachcianki, np. w niedziele jest ok. Ale jak zawsze ważny jest rozsądek.
Jednym z ostatnich etapów „Metamorfoz” była stylizowana sesja zdjęciowa. - Miło było na nich patrzeć, szczególnie na Jolę i Martę w dniu sesji - mówi Beata Babiarz, stylistka makijażu”. - Kiedy w pełnym makijażu i stylizacji patrzyły na siebie i tylko powtarzały „Nie! to nie ja!”. Ujrzały to piękno, o którym wcześniej nawet nie chciały mówić. To ich „mały duży” sukces.
Zmiany i w diecie i w życiu
Wszyscy uczestnicy zgodnie twierdzą, że „Metamorfoza” miała duży wpływ na ich życie. Jola nadal regularnie ćwiczy z Kasią i Anią i jest pod opieką dietetyczki Renaty Kaszyckiej, korzystając z obiadów od Vege. - Do tej pory nie pomyślałabym, że będę lubić owsiankę. Ja? owsiankę? Nigdy w życiu! A jednak. Zajadam ją z wielką przyjemnością – śmieje się Jola. - I nauczyłam się, regularnego jedzenia. To naprawdę niesamowite, ale wyrobiłam u siebie nawyki, o tych samych porach odczuwam głód, no i nie wyobrażam sobie już wyjść z domu bez zjedzenia śniadania.
(Caly tekst w GB 19)
