Ustrzyki Dolne
piątek, 26 lutego 2016

Koło się zamknęło - wspomnienia Witolda Mołodyńskiego

Koło się zamknęło - wspomnienia Witolda Mołodyńskiego<br/>fot. Archiwum Witolda Mołodyńskiego
fot. Archiwum Witolda Mołodyńskiego

W ten weekend na ustrzyckich zimowych obiektach sportowych rozpoczną się XII Światowe Zimowe Igrzyska Polonijne Podkarpacie` 2016. Naszym czytelnikom przedstawiamy wspomnienia z Igrzysk Witolda Mołodyńskiego.

Pierwszy raz w Zimowych Polonijnych Igrzyskach Świata wziąłem udział w 2001 roku w kategorii powyżej 70 roku życia. Przyjechałem wówczas z Francji, którą oficjalnie reprezentowałem. Oprócz miłych wspomnień i wesołej zabawy pozostał mi puchar, zdjęcie i dyplom podpisany przez: S. Rusina, S. Leszegę, Z. Sawińskiego i J. Batrucha. Mimo niesprzyjających warunków narciarskich puchar się udał, bo spowodował wśród uczestników Polonii świata spotkanie się ponowne za trzy lata na Polonijnych Igrzyskach Zimowych „Beskidy 2004” zajmując 10. miejsce, pozostawiając za sobą Szweda i Kanadyjczyka. Otrzymałem pamiątkowy dyplom.

Następne spotkanie z Polonusami z całego świata miało miejsce w 2008 roku „Śląsk Beskidy” w Szczyrku. I tym razem dwoje staruszków reprezentowało Francję. Zająłem 9. miejsce w slalomie gigancie. Poznaliśmy wspaniałych Polaków z Finlandii i Australii. Były cztery spotkania w Wiśle, Szczyrku, Bielsku i Cieszynie, gdzie władze miejscowe wspaniale propagowali swój region. W slalomie gigancie wyprzedziłem Australijczyków, zawodników z USA i Ukrainy. Ale najważniejsze było otrzymanie wielkiego pucharu od premiera rządu p. Marcinkiewicza dla najstarszego zawodnika Polonijnych Igrzysk. Na te zawody w Szczyrku przybyło ponad 600 zawodników z 25 krajów. Otwarcie Igrzysk oglądaliśmy już w Ustrzykach w telewizji. Jakie było nasze zdziwienie jak podczas parady otwarcia Igrzysk, flagę francuską niósł jakiś góral. Był to dowód, że nikt z Francji nie przyjechał. Widocznie kierownik zawodów liczył się z tym, że jednak przyjedziemy. Zadzwoniłem do biura zawodów i już na drugi dzień braliśmy udział w Polonijnym Forum, a później w zawodach.

Ostatnie zmagania sportowe były dla nas na VIII Światowych Zimowych Igrzyskach Polonijnych w Zakopanem w 2010 r. Zakwaterowano nas w hotelu prowadzonym przez zakonnice, gdzie również nocował kiedyś nasz św. Jan Paweł II. Organizacja Igrzysk była najsłabsza z dotychczasowych. Karmiono nas na tekturowych talerzach, promocji regionu tatrzańskiego niemal nie zauważyłem. Przywieźliśmy jedynie dyplomy. Następne Igrzyska odbyły się w Karpaczu, ale dowiedziałem się za późno, było za daleko, no i nie czułem się za dobrze. O ostatnich Igrzyskach dowiedziałem się z „Gazety Bieszczadzkiej”. Zapisałem się u kierownika biura sportu w ustrzyckiej hali sportowej, żeby zamknąć to 15- lecie mego udziału w tej polonijnej imprezie. Mam nadzieję, że po raz drugi pobiję wiek najstarszego zawodnika Polonijnych Zimowych Igrzysk.

 

autor: Witold Mołodyński


powiązane artykuły: