Policjanci z Ustrzyk Dolnych interweniowali w sprawie pijanego i agresywnego 23-latka. - Jedyną możliwością dotarcia do mężczyzny było przepłynięcie Jeziora Solińskiego. Mężczyzna trafił jednak do policyjnego aresztu – informuje podkom Aleksandra Wołoszyn-Kociuba rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Ustrzykach Dolnych.
We wtorek (5 stycznia) wieczorem, do oficera dyżurnego policji z Komendy Powiatowej Policji w Ustrzykach Dolnych zadzwonił mieszkaniec gminy, prosząc o interwencję policji. - Mężczyzna skarżył się na agresywne zachowanie pijanego domownika. Awanturnik zdemolował drzwi do pomieszczenia, w którym zamknął się zgłaszający – opisuje sytuację podkomisarz Wołoszyn-Kociuba.
W trakcie przyjmowania zgłoszenia okazało się, że z uwagi na panujące warunki, dotarcie do zgłaszającego drogą lądową jest niemożliwe. Jedynym wyjściem było popłynięcie łodzią przez Jezioro Solińskie. - Oficer dyżurny ustrzyckiej komendy zwrócił się o wsparcie do strażaków. Z uwagi na porę nocną i podniesiony stan wody na jeziorze, do działań zostali skierowani strażacy - nurkowie ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego z Komendy Powiatowej PSP w Sanoku – dodaje rzeczniczka KPP.
Pomimo gęstej mgły, policjanci i strażacy dotarli na miejsce interwencji. Do czasu przyjazdu służb, dzwoniący na policję 77-latek, przed agresywnym członkiem rodziny ukrywał się w przyczepie poza domem.
Funkcjonariusze ustalili, że agresywny mężczyzna wcześniej pił alkohol, a będąc pod jego wpływem zaczął się awanturować i kłócić. Policjanci chcąc zapewnić spokój i bezpieczeństwo odizolowali go od zgłaszającego. Przeprowadzone badanie wykazało, że 23-latek miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Został zatrzymany w policyjnym areszcie.
