Niedźwiedź, który widziany był w okolicach Polany najprawdopodobniej jest chory. - Boję się, że ten osobnik jest poważnie chory, przez co nie rozpoznaje zagrożeń jakim jest człowiek i samochody – mówi lekarz weterynarii Radosław Fedaczyński.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska o niedźwiedziu, który krąży w okolicach Polany została poinformowana w środę. – W czwartek na miejsce udał się nasz pracownik, który wraz z ekspertem od niedźwiedzi namierzył już niedźwiedzia. Udało im się go wytropić i zobaczyć na ścianie lasu – informuje Łukasz Lis, rzecznik RDOŚ. – Jesteśmy w stałym kontakcie z leśnikami i monitorujemy teren. Chcemy niedźwiedzia najpierw złapać i przebadać, od tego będą bowiem zależały nasze następne decyzje – dodaje i obiecuje informować o sprawie redakcje Gazety Bieszczadzkiej.
- Po tych informacjach, zdjęciach i filmach jakie pojawiły się na portalach społecznościowych i na stronach w Internecie widać, że ten osobnik, może być zarażony jakąś chorobą wirusową i mieć zmiany w układzie nerwowym – mówi lekarz weterynarii Radosław Fedaczyński, prezes Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu. – Taki niedźwiedź powinien przebywać na obserwacji przez kilka tygodni, a my niestety nie mamy warunków na trzymanie takiego osobnika.
Doktor Fedaczyński od kilku miesięcy stara się o utworzenie „Pogotowia dla niedźwiedzi”. Pomysł na utworzenia Pogotowia powstał po odnalezieniu przez leśników z Cisnej małej niedźwiedzicy, która obecnie przebywa w poznańskim ZOO. Doktor Fedaczyński wraz bieszczadzką wytwórnią Piwa Ursa Maior zbierają pieniądze na powstanie pogotowia, w którym można by leczyć, obserwować, a następnie wypuszczać na wolność niedźwiedzie. Niestety, do tej pory nie ma zainteresowanych instytucji, które zechciałyby współfinansować powstanie takiego ośrodka. Weterynarz mówi, że w swojej klinice nie może trzymać dorosłego osobnika, ponieważ stanowiłby zagrożenie dla ludzi i innych zwierząt.
- Ostatnie wydarzenia pokazują, że utworzenie takiego miejsca, w którym można nie tylko zbadać, ale i przetrzymać dłużej niedźwiedzia jest konieczne. W Polsce nie ma takich miejsc, dlatego obecnie misia najlepiej jest monitorować w terenie i póki co odstraszać od domostw. Boję się, że ten osobnik jest poważnie chory, przez co nie rozpoznaje zagrożeń jakim jest człowiek i samochody. Możliwe, że został potrącony przez samochód i najprawdopodobniej jest mocno poobijany – mówi doktor Fedaczyński.
Bardzo prosimy nie robić "wycieczek" do Polany w poszukiwaniu misia. Niedźwiedź jest przestraszony i każdy kontakt z człowiekiem jest dla niego ogromnym stresem!