W ustrzyckim Parku pod Dębami powstał park linowy. Trzy trasy o zróżnicowanym stopniu trudności umieszczone są na drzewach. Łącznie do przejścia jest 350 metrów trasy.
Oficjalnego otwarcia parku linowego jeszcze nie było. - Na razie mieliśmy tak zwany trzydniowy rozruch. Testowaliśmy trasy i szkoliliśmy instruktorów - mówi Kazimierz Matwiej, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Ustrzykach Dolnych.
Park linowy znajduje się w Parku pod Dębami w Ustrzykach Dolnych. Składa się z trzech tras o zróżnicowanym stopniu trudności, które zbudowane zostały na parkowym drzewostanie.
Trasy parku linowego składają się łącznie z 35 przeszkód o łącznej długości ok. 350 m, oraz trasy szkoleniowej. Jednak zanim przystąpimy do pokonywania przeszkód, będziemy musieli wziąć udział w szkoleniu, które poprowadzi instruktor na naziemnej trasie szkoleniowej.
Najprostsza do przejścia jest trasa dziecięca - zielona. W jej skład wchodzi 15 przeszkód, przeznaczona głównie dla dzieci, ale mogą z niej korzystać również osoby dorosłe. Koszt jej przejścia to 25 zł za bilet normalny i 20 zł za bilet ulgowy.
Kolejna trasa to trasa standard – niebieska. Tu do pokonania będziemy mieli 15 przeszkód, nieco trudniejszych niż na trasie zielonej. Jest ona przeznaczona dla młodzieży i dorosłych, ale mogą z niej korzystać również dzieci. Koszt jej przejścia to 25 zł za bilet normalny i 20 zł za bilet ulgowy.
Najtrudniejsza trasa to trasa tyrolkowa - czerwona. Na jej trasie znajdziemy 5 przeszkód. Jest ona przeznaczona głównie dla młodzieży i dorosłych, ale mogą z niej korzystać również dzieci. Koszt jej przejścia to 30 zł za bilet normalny i 25 zł za bilet ulgowy.
Na razie nie ma konkretnej daty oficjalnego otwarcia parku. Trwają ostatnie przygotowania. Gmina Ustrzyki Dolne, chciałby aby nastąpiło to jak najszybciej. Informacje na temat oficjalnego otwarcia pojawią się na stronie OSiR.
Koszt budowy parku linowego to ponad 380 tys. zł. Jego budowa została sfinansowana w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, ze środków z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
ZDJĘCIA: OSiR
