Zakończył się próbny egzamin ósmoklasisty. W tym roku z powodu koronawirusa został przeprowadzony zdalnie. Było trochę kłopotów, ale uczniowie z bieszczadzkich szkół przyznają, że jest do dla nich nowe doświadczenie.
W ubiegłych latach próbny egazmin był organizowany w szkołach, jednak w tym roku uczennice i uczniowie sami logowali się do systemu.
- W domach o godzinie 8.45 wchodzili na stronę OKE i odbierali dostosowany do siebie arkusz (np. dla osób słabowidzących był to arkusz napisany czcionką 16). Jeśli natomiast uczeń miał pewien stopień upośledzenia, to nauczyciele wspomagający pomagali rodzicom dziecka; tłumaczyli, w jaki sposób napisać test i co dziecko ma robić – wyjaśnia Barbara Sałosz, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Ustrzykach Dolnych.
Jak mówi, w trakcie egzaminu uczniowie i rodzice zgłaszali też problemy - dostali informację, że arkusze znajdują się na stronie CKE, a w rzeczywistości udostępniono je na stronie OKE. - Była to mała dezorientacja dla rodziców, ponieważ nie znaleźli arkuszy egzaminacyjnych w miejscu, w którym miały się znajdować.
Dyrektor Sałosz przyznaje, że zdalny egzamin jest jakimś alternatywnym rozwiązaniem w obecnej sytuacji. - To utrzymanie mobilizacji uczniów do pochylania się nad zadaniami, nad problemami, nad tym, by nieustannie przygotowywać się. Pomysł jest dobry jeśli chodzi o egzamin próbny. Mam delikatne wątpliwości, jeśli chodziłoby o egzamin właściwy. Bierze się to z faktu, że nie wiem, w jakim stopniu dzieci same rozwiązują zadania. Jednak jest to sytuacja wyjątkowa, trudna.
Małgorzata Konopka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Ustrzykach Dolnych: - Większość uczniów z klas ósmych wzięło udział w egzaminie. Myślę, że pomysł jest dobry, nie jest on jednak wiążący. Mam nadzieję, że dzieci podeszły do egzaminu poważnie i że pisały go samodzielnie, w określonym na arkuszu czasie.
Ósmoklasiści odnaleźli się w nowej sytuacji. - Możemy nadal pracować podobnie jak w szkole. Dzięki pomocy nauczycieli wszystko zostało szybko i odpowiednio zorganizowane – mówi Joanna Dudka, uczennica Szkoły Podstawowej nr 2 w Ustrzykach Dolnych. - Próbny egzamin nie sprawił mi większych problemów. O wszystkim zostaliśmy wcześniej poinformowani, dzięki czemu w dniu egzaminu każdy wiedział, gdzie znaleźć test, gdzie wysłać odpowiedzi. Ponadto egzamin w takiej formie przyniósł o wiele mniej stresu.
W tym roku uczniowie rozwiązywali zadania z języka polskiego, języka obcego i matematyki. Zmierzyli się m.in. z twórczością Adama Mickiewicza i Aleksandra Fredry. Na podstawie tekstu Agnieszki Krzemińskiej odpowiadali na pytania o funkcję murów. Do napisania mieli także rozprawkę na jeden z dwóch tematów do wyboru: o tym, że łatwiej pokonać każdą trudność, gdy dąży się do swojego wymarzonego celu, lub o wymyślonej przygodzie, którą przeżył ktoś, kto przeniósł się do świata jednej z lektur obowiązkowych. W przypadku matematyki uczniowie zmierzyli się z potęgami, obwodami czy polem figur płaskich i przestrzennych, a na egzaminach z języków obcych musieli wykazać się m.in. umiejętnością sformułowania e-maila dotyczącego wycieczki w góry.
Planowany na 21 kwietnia egzamin ósmoklasisty cały czas stoi pod znakiem zapytania. Mimo dość stanowczej postawy resortu edukacji, dyrektorzy i nauczyciele przypuszczają, że daty egzaminu i tak zostaną zmienione, a także, że rok szkolny będzie przesunięty. - Myślę, że w tej sytuacji egzaminów normalnych raczej nie będzie, chyba że pod koniec maja. Ministerstwo i władze szukają rozwiązań – mówi Barbara Sałosz.
Związek Nauczycielstwa Polskiego wystosował oficjalny apel do rządu, w którym żąda odwołania egzaminów kończących podstawówkę oraz matur. Z kolei Komitet Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk zwrócił się do prezydenta z wnioskiem, żeby w tym roku test ósmoklasisty zastąpił konkurs świadectw. Podobnie uczynili maturzyści, którzy w liście zaadresowanym do premiera i szefa resortu edukacji napisali, że wyrażają „ogromne zaniepokojenie brakiem konkretnych planów dotyczących przeprowadzenia egzaminów maturalnych”. Dodają jednak, że „przekładanie matur nie byłoby (dla nich) komfortowym rozwiązaniem, jednakże mając na uwadze dobro młodzieży i wszystkich szkolnych społeczności, należy podjąć odpowiedzialne decyzje, które dotyczą setek tysięcy młodych ludzi”.