Ustrzyki Dolne
wtorek, 24 października 2023

Jest zgoda na odstrzał trzech wilków

Jest zgoda na odstrzał trzech wilków <br/>fot. Freepek
fot. Freepek

Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał zgodę na odstrzał trzech wilków bytujących na terenie powiatu bieszczadzkiego. Jak uzasadniał - istnieje uzasadnione zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców. Jak się okazuje, te zwierzęta widywane są nie tylko w Bieszczadach. - Obserwowane są nawet w okolicach Rzeszowa - mówi Łukasz Lis, rzecznik RDOŚ.

 


Wniosek o odstrzał wilków do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (GDOŚ) złożył starosta powiatu bieszczadzkiego Marek Andruch. Do włodarzy bieszczadzkich gmin systematycznie bowiem wpływają skargi na wilki, które atakują zwierzęta hodowlane.

Starosta w piśmie podkreślał, że chodzi więc „ograniczenie szkód gospodarczych oraz poprawę bezpieczeństwa mieszkańców powiatu bieszczadzkiego”. Chciał by wydano zgodę na odstrzał do pięciu zwierząt.

W ciągu roku GDOŚ wydaje kilka pozwoleń na odstrzał wilków. Dotyczą one przeważnie od 1 do 3 osobników stwarzających problemy. - Głównie wyrządzających szkody, rzadziej wykazujących niepokojące zachowania - wyjaśnia Łukasz Lis, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie.

Jest zgoda na trzy
Pozwolenie na odstrzał wydano 9 października i jest ważne do 31 grudnia. A w uzasadnieniu czytamy, że istnieje uzasadnione zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców regionu oraz „w celu konieczności ograniczenia poważnych szkód w mieniu”.

Zgodę wydano na odstrzał trzech wilków. W decyzji określono też warunki na jakich można go dokonać. Zwierzę musi m.in. „stwarzać realne i poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi” lub wyrządzać poważne szkody. Można je odstrzelić dopiero wtedy, gdy inne metody wyeliminowania go np. próby odstraszenia, nie przyniosą skutku - „chyba że zagrożenie powstanie na tyle szybko, że zastosowanie rozwiązań alternatywnych nie będzie możliwe”.

Odstrzelone zostaną zwierzęta, które systematycznie wyrządzają szkody na terenach gmin: Ustrzyki Dolne, Czarnej i Lutowisk. Chodzi tu w szczególności okolice: Bandrowa Narodowego, Zadwórza, Moczar, Ustjanowej Górnej, Łobozewa Górnego, Teleśnicy Oszwarowej, Daszówki, Rabego, Czarnej Górnej, Czarnej Dolnej, Michniowca, Bystrego, Lipia i Lutowisk.

Odstrzałem maja się zając miejscowi myśliwi, którzy w tym czasie muszą zachować odpowiednie procedury m.in. w miarę możliwości dokonywać odstrzału w jak najbliższej odległości od miejsca wystąpienia zagrożenia lub powstania szkód.

Dodatkowo podczas odstrzału muszą zachować warunki bezpieczeństwa, w szczególności kiedy będzie wykonywany w pobliżu zabudowań. W przypadku kiedy wilka nie uda się odstrzelić w pobliżu gospodarstw, zwierzę przez myśliwego może być tropione tylko i wyłącznie do granicy lasu.

RDOŚ wypłaca odszkodowania
W ostatnich latach włodarze bieszczadzkich gmin dostali kilkadziesiąt zgłoszeń o wilkach, które znajdują się w pobliżu domów i wywołują niepokój lub poczucie zagrożenia u mieszkańców. Do RDOŚ-iu trafiają natomiast informacje o szkodach wyrządzonych przez te zwierzęta.

- Dotyczą one w znakomitej większości strat w pogłowiu zwierząt gospodarskich - wyjaśnia Łukasz Lis. - Co do ataków na ludzi, całe szczęście nie notujemy takich - dodaje.

W ostatnich trzech latach w powiecie bieszczadzkim RDOŚ uznało: w 2021 roku - 52 szkody na kwotę ponad 120 tys., w 2022 roku - 39 szkód na kwotę ponad 80 tys., a w 2023 roku - 37 szkód na kwotę ponad 155 tys. zł.

Jak mówi rzecznik RDOŚ, wilki widywane są teoretycznie całej południowej i południowo-wschodniej część województwa. - Obserwacje wilków w tym regionie nie należą do rzadkich. Obserwowane są nawet w okolicach Rzeszowa - dodaje.

To świadczy o dobrym stanie populacji tego gatunku. Niestety nie ma aktualnych badań, które odpowiedziałyby na pytanie ile dokładnie jest wilków na Podkarpaciu.
- Zazwyczaj są to szacunki. W ramach prac nad planem ochrony dla obszaru Natura 2000 Bieszczady, zleciliśmy inwentaryzację tego gatunku i wówczas jego liczebność - w samym obszarze Natura 2000, wynosiła około 100 osobników. Nie wiem ile jest ich w całych Bieszczadach czy w województwie – wyjaśnia rzecznik Lis.

 

Jak przypomina Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”, wilk w Polsce został objęty ścisła ochroną w 1998 roku. W uzasadnieniu do tej decyzji, podkreślono pozytywną rolę drapieżników w utrzymaniu równowagi ekologicznej w lasach.

Zabronione jest ich zabijanie, okaleczanie, chwytanie, przetrzymywanie, niszczenie nor i wybieranie z nich szczeniąt, a także przechowywanie i sprzedaż skór i innych fragmentów martwych osobników, bez odpowiedniego zezwolenia.

Powyższe zakazy nie dotyczą sytuacji, gdy konieczne jest schwytanie zwierząt rannych i osłabionych, w celu udzielenia im pomocy weterynaryjnej i przemieszczenia do ośrodka rehabilitacji, a także gdy trzeba odłowić zwierzę, które zabłąkało się w pobliże siedzib ludzkich, i przenieść je do miejsca jego regularnego przebywania.
Wilk umieszczony został w obu dotychczasowych wydaniach Polskiej czerwonej księgi zwierząt oraz na „Czerwonej Liście Gatunków Zagrożonych i Ginących w Polsce”, a także na „Czerwonej Liście Gatunków Zagrożonych w Karpatach”.

Nierespektowanie zapisów ustawy podlega karze aresztu lub grzywny.

 

autor: paba


powiązane artykuły: