Ustrzyki Dolne
piątek, 25 sierpnia 2023

Pracowity sierpień goprowców

Pracowity sierpień goprowców

Sierpień jeszcze się nie skończył, a ratownicy z Bieszczadzkiej Grupy GOPR uratowali życie już kilkudziesięciu osobom i wzięli udział w kilkudziesięciu akcjach. Pamiętajcie by wychodząc w góry zainstalować aplikację Ratunek!

 


Piękny i słoneczny sierpień sprawił, że w Bieszczadach wypoczywa tysiące turystów. Niestety sporo osób wciąż wychodzi na szlaki bez odpowiedniego przygotowania lub w godzinach popołudniowych, zapominając, że sierpniowe słońce zachodzi dość szybko.

Pracownicy Centrów Informacji Turystycznej często ostrzegają nierozważnych turystów przed takimi wycieczkami, ale jak mówią - w niektórych przypadkach, to jak przysłowiowe „rzucanie grochem o ścianę”.

Apelujemy - w góry zawsze wychodźcie przygotowani i jak najwcześniej rano! Zabierajcie z sobą wodę i lekki posiłek, który pomoże wam uzupełnić braki minerałów. Warto mieć z sobą np. gorzką czekoladę. Wychodząc na szlak musicie założyć porządne, trzymające kostkę buty oraz czapkę lub kapelusz, który ochroni was przed słońcem.

Pamiętajcie też, że pogoda w górach bywa bardzo dynamiczna, dlatego zbierzcie z sobą kurtkę przeciwdeszczową i cieplejszą bluzę. I najważniejsze zabierzcie do plecaka mapę i zainstalujcie w telefonie bezpłatną aplikację Ratunek - w razie wypadku, pomoże ona wam skontaktować się z ratownikami GOPR, którzy nawet przy problemach z zasięgiem będą mogli was namierzyć i przyjść z pomocą.

Poniżej przedstawiamy wybranie przykłady z akcji ratowniczych z apelem - w góry idźcie z głową!

Śmigłowiec na zawsze wyląduje!
1 sierpnia Centrala GOPR w Sanoku została poinformowana przez Centrum Powiadamiania Ratunkowego (CPR) w Rzeszowie, o mężczyźnie z bólami w klatce piersiowej. Znajdował się on poniżej schroniska, na czerwonym szlaku z Połoniny Wetlińskiej do Brzegów Górnych. Na pomoc ruszyli mu ratownicy ze Stacji Rejonowej w Ustrzykach Górnych oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowe (LPR) wraz z ratownikiem GOPR.

Pierwszy zespół ratowników, po dotarciu do poszkodowanego rozpoczął akcję ratunkową. W tym samym czasie śmigłowiec Ratownik10, próbował wylądować w okolicy schroniska na Połoninie Wetlińskiej. Niestety z powodu silnego wiatru (90 km/h) musiał wylądować niżej - w okolicy kasy przy wejściu na szlak. Lekarz LPR do poszkodowanego został przewieziony quadem, a następnie z pomocą trójki turystów, poszkodowanego przetransportowano w dół do śmigłowca. Stąd mężczyzna zostaje zabrany do szpitala.

Uraz głowy, utrata przytomności
2 sierpnia goprowcy dostali zgłoszenie z dyspozytorni medycznej w Rzeszowie. Na szlaku zielonym z Połoniny Caryńskiej w kierunku schroniska Koliba, upadł mężczyzna, który dostał urazu głowy i przez jakiś czas był nieprzytomny. Do zdarzenia ruszyli ratownicy z Ustrzyk Górnych oraz śmigłowiec LPR. Tym razem śmigłowiec lądował bez przeszkód a jego załoga jako pierwsza udzieliła pomocy poszkodowanemu. Turystę zaniesiono do śmigłowca w noszach KONGA, a następnie przetransportowano do szpitala.

Kolejny upadek z wysokości wydarzył się na następny dzień. Tym razem ratownicy ze Stacji Rejonowej w Cisnej, ruszyli do Smereka, gdzie jeden z turystów, po upadku z dużej wysokości doznał obrażeń głowy oraz nogi. Do zdarzenia zadysponowano również załogę LPR, która zabrała go do szpitala.

Zasłabnięcia na szlakach
4 sierpnia ratownicy otrzymali zgłoszenie o wyczerpanym turyście, który nie ma siły poruszać się czerwonym szlakiem z Szerokiego Wierchu w kierunku Ustrzyk Górnych. Po dotarciu ratowników z Ustrzyk Górnych, podjęto czynności medyczne i zwieziono go do Ustrzyk Górnych.

Do kolejnego zgłoszenia ratownicy ruszyli 5 sierpnia, o godz.17.30. Dostali zgłoszenie, że na szlaku czerwonym z Rymanowa Zdroju w kierunku Wołtuszowej jeden z turystów źle się czuje i ma problemy z oddychaniem. Dokładną lokalizację wskazała im aplikacja Ratunek. W międzyczasie mężczyźnie ze szlaku pomógł zejść przypadkowy turysta, a ratownicy odwieźli go do szpitala w Sanoku.

19 sierpnia ratownicy z Ustrzyk Górnych ruszyli z pomocą do mężczyzny, który leczył się kardiologicznie i wyczerpany fizycznie nie mógł o własnych siłach zejść z gór. Turysta znajdował się w schronisku na Połoninie Wetlińskiej. Udało się go zwieźć na Przełęcz Wyżną, a w tym samym do ratowników zgłosiła się kobieta z urazem nogi, która także została opatrzona i zwieziona na Przełęcz.

19 sierpnia ratownicy ruszyli natomiast na pomoc kolejnej osobie, która dostała udaru cieplnego w trakcie wycieczki na Krywe. Na miejsce jakio pierwszy dotarł śmigłowiec Ratownik10 z LPR i po zabezpieczeniu pacjenta przetransportował go do szpitala.

Złamania i urazy
Do złamań kończyn i urazów stawu skokowego na bieszczadzkich szlakach, w sierpniu dochodziło kilkanaście razy. 2 sierpnia, ratownicy pomogli turystce w Smereku, dzień później w Wetlinie, a 9 sierpnia na szlaku niebieskim w drodze na Otryt. Ale to nie koniec, w ten sam dzień pomocy potrzebowała dziewczynka na szlaku czerwonym w okolicach Osadzkiego Wierchu. Na szczęście, po udzieleniu pomocy bezpiecznie została przekazana opiekunom.

Kolejne zgłoszenie goporowcy dostali 13 sierpnia, od opiekuna schronu na Połoninie Wetlińskiej. Poinformował ich, że na szlaku żółtym prowadzącym z Przełęczy Wyżnej na Połoninę Wetlińską spotkał kobietę, która potknęła się i głęboko rozcięła sobie nogę w okolicach stawu kolanowego, która mocno krwawiła. Ratownicy poinstruowali go jak zabezpieczyć ranę do ich przyjazdu, a następnie zwieźli ją na dół i przekazali karetce pogotowia.

Dwa dni później ratownicy ruszyli z pomocą 9-letniemu chłopcu na Przełęcz pod Tarnicą. Doznał on doznał kontuzji stawu skokowego i nie był w stanie samodzielnie zejść z gór. Po opatrzeniu zwieziono go do Wołosatego.

Zaginieni i błądzący
Jak informują goprowcy sporo osób gubi się schodząc w dół szlakiem żółtym, w okolicach wiaty pod Przełęczą Orłowicza. Do takiego zdarzenia doszło m.in. 1 sierpnia, kiedy ratownicy z Wetliny pomogli bezpiecznie zejść rodzinie, która zagubiła się w okolicy. Do podobnego przypadku doszło wieczorem 14 sierpnia. Tu również ratownicy z Wetliny pomogli bezpiecznie zejść turystom, którzy pomylili szlaki w okolicy wiaty i zaczęli schodzić szlakiem końskim.
Również 16 sierpnia ratownicy odnaleźli zaginionego turystę, który jak poprzednicy zszedł z Przełęczy Orłowicza na szlak koński. Znaleziono go dzięki aplikacji Ratunek.eu i zwieziono do Wetliny.

Na początku sierpnia goprowcy dostali też informację od kobiety, że jej mąż ok. godz. 15:30 wyszedł na szlak w okolicy Kamiennej Laworty i do 20:30 nie dał znaku życia. Kobieta niepokoiła się, bo jej maż wychodząc z miejsca zakwaterowania w Łodynie, nie zabrał z sobą żadnego wyposażenia. Podczas przygotowania działań poszukiwawczych kobieta zadzwoniła i poinformowała, że jej mąż po paru godzinach błądzenia odnalazł drogę powrotną i bezpiecznie wrócił do kwatery.

ZDJĘCIA: Bieszczadzka Grupa GOPR - J. Koza, T. Pawlak

 

Pracowity sierpień goprowców
Pracowity sierpień goprowców
Pracowity sierpień goprowców
Pracowity sierpień goprowców
Pracowity sierpień goprowców
Pracowity sierpień goprowców
Pracowity sierpień goprowców
Pracowity sierpień goprowców
Pracowity sierpień goprowców
autor: oprac. paba
źródło: Bieszczadzka Grupa GOPR