Ustrzyki Dolne
środa, 22 stycznia 2020

Zawalczę o każdą złotówkę!

Zawalczę o każdą złotówkę!<br/>fot. Arch. Adama Snarskiego
fot. Arch. Adama Snarskiego

Podkarpacki Bank Samorządowy stracił płynność finansową. Okazuje się, że swoje pieniądze trzymało w nim kilkadziesiąt samorządów. Teraz to m.in. one muszą pokryć straty banku. Z ich kont zniknie ponad 40 proc. pieniędzy. Samorządowcy zapowiadają, że nie zgodzą się na takie działania i apelują do premiera o pomoc.

15 stycznia Bankowy Fundusz Gwarancyjny poinformował o tym, że ze względu na złą sytuację kapitałową Podkarpackiego Banku Spółdzielczego, wydał decyzję o rozpoczęciu przymusowej restrukturyzacji banku, wyznaczył administratora i przejął nad nim kontrolę. Okazuje się, że starty PBS mają pokryć głównie samorządy, które zapowiadają, że przez tę decyzję zabraknie pieniędzy m.in. na wypłaty czy 500+. Zagrożonych jest również wiele inwestycji, a niektóre spółki gminne zbankrutują.

Wśród samorządów, które trzymały swoje pieniądze w PBS jest Miasto i Gmina Lesko. O tym jak to wpłynie na działania gminy z burmistrzem Adamem Snarskim rozmawia Dawid Lipka.

Dawid Lipka: - Panie burmistrzu, rozmawiamy w związku z zaistniałą sytuacją dotyczącą przymusowej restrukturyzacji Podkarpackiego Banku Spółdzielczego. Swoje konto ma w nim również Urząd Miasta i Gminy Lesko.
Adam Snarsk
i: - Niestety, potwierdził się scenariusz, o którym od piątku mówiono w gronie samorządów terytorialnych. Czarny scenariusz jest taki, że pieniądze zgromadzone na rachunkach samorządów i ich jednostek zostaną w części zabrane na pokrycie strat PBS - z każdego samorządu zabranych zostanie około 43 proc. kwot, które znajdowały się na kontach gmin. Przedstawiciele 34 samorządów, których dotknęła ta katastroficzna sytuacja, apelowało do wojewody o pomoc w tej nadzwyczajnej sytuacji. Trzeba pamiętać, że gmina nie ma swoich pieniędzy. Ma nasze, z naszych podatków. Apeluję więc do Ministra Finansów oraz Premiera Rządu Polskiego o interwencję w tej sprawie. W poniedziałek, w sali Gobelinowej Muzeum Historycznego w Sanoku, odbyło się spotkanie przedstawicieli kilkunastu samorządów z Podkarpacia, które mają rachunki w restrukturyzowanym Podkarpackim Banku Spółdzielczym. Spotkanie zorganizowała Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki. Uczestniczyli w nim przedstawiciele Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, z wyznaczonym na administratora PBS Panem Pawłem Małolepszym.
D.L.: - Wiedzieliście Państwo o tych zamiarach, mieliście jakieś przecieki, że PBS może stracić płynność finansową?
A.S.:
- Absolutnie, zostaliśmy zaskoczeni, podobnie jak wszyscy inni klienci. Niestety nie było żadnych ostrzeżeń. Na podstawie plotek nie mogliśmy zerwać umowy z przetargu. Gdybyśmy tak postąpili, narazilibyśmy się na karę umowną, co skutkuje dyscypliną finansów publicznych. Z dnia na dzień staliśmy się ubożsi o prawie 2,5 miliona złotych, gdyż gmina Lesko na tej bulwersującej ogólnopolskiej restrukturyzacji PBS straciła właśnie taka kwotę. To wręcz niewyobrażalne i trudne do racjonalnego wytłumaczenia.
D.L.: - Jak wygląda sytuacja finansowa w gminie Lesko, po upadku PBS?
A.S.:
- Wspomniana powyżej kwota, którą utraciliśmy, mocno ogranicza nasze możliwości rozwoju. Bez pomocy rządu, ministra finansów, premiera w odzyskaniu tych pieniędzy z całą pewnością nie będziemy mogli rozwijać się tak dynamicznie jakbyśmy chcieli. A nasza gmina w ostatnich miesiącach pozyskała znaczne środki zewnętrzne na wiele inwestycji na jej terenie. Wśród przedstawicieli samorządów można było odczuć wielkie rozczarowanie poniedziałkowym spotkaniem. My, samorządowcy, nie mamy sobie nic do zarzucenia. Jak zawsze - dostaje najsłabszy, ten, który chce działać i rozwijać małe gminy. Jak wiele jeszcze możemy znieść? Ile możemy udźwignąć? Jak zawsze wszystko pokryjemy - my mieszkańcy, z naszych ciężko zarobionych pieniędzy. Właśnie dlatego o tym mówię i właśnie dlatego będę walczył o każdą naszą i Państwa złotówkę, o każdy grosz. Dopóki będę miał na to siły.
D.L.: -  Dziękuję za rozmowę.

 

autor: DL