Ustrzyki Dolne
czwartek, 9 listopada 2023

Dzwon z Maniowa odezwał się po latach

Dzwon z Maniowa odezwał się po latach

W okolicach Maniowa znów zabrzmiał 300 kg cerkiewny dzwon, który 80 lat temu został schowany przez mieszkańców wsi. Wszystko wskazuje na to, że więcej już tam nie zabrzmi. Ze względów bezpieczeństwa trafi najprawdopodobniej do sanockiego skansenu.


 

Cerkiew greckokatolicka w Maniowie pw. św. Mikołaja zbudowana została w roku 1841. Był to obiekt drewniany, trójdzielny, z wieżą nad babińcem. Została zniszczona po roku 1944. Pozostała po niej widoczna podmurówka oraz podmurówka stojącej obok dzwonnicy.

W dzwonnicy znajdował się 300 kilogramowy dzwon, o średnicy czaszy 83 cm, odlany w słynnej ludwisarni braci Felczyńskich w Przemyślu. Bogato zdobiony obiekt, na wypukłym reliefie umieszczone miał postacie świętych: Piotra, Pawła, Jakuba i Józefa.

Przezorni mieszkańcy wsi, chcąc uchronić przed grabieżą, ponad 80 lat temu ukryli go pod posadzką dzwonnicy. Teraz operację wydobycia dzwonu przeprowadzili pracownicy Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, którym pomagały służby konserwatorskie i społecznicy.

Zachował się doskonale
300-kilogramowy dzwon po ponad 80 latach od ukrycia zachował się w doskonałym stanie. Wydobyto go spod metrowej warstwy ziemi i kamieni.

Kierujący akcją Jerzy Ginalski, archeolog, były dyrektor MBL w Sanoku przypomina, że informacja o położeniu dzwonu była znana od prawie 20 lat.

- Trzeba było jednak dopełnić wielu formalności, bo znalezisko musi mieć swojego formalnego opiekuna i zarządcę - wyjaśnia Jerzy Ginalski. - To jest mój piąty wydobywany z ziemi dzwon, ale pierwszy zakopany nie z dala od cerkwi a bezpośrednio pod posadzką dzwonnicy.

O tym, gdzie dzwon znajdzie swoje ostateczne miejsce zadecyduje konserwator zabytków. - Myślę, że najlepsza lokalizacja na jego wyeksponowanie jest właśnie w skansenie sanockim, jako placówce, która przechowuje ślady kultury materialnej dawnych mieszkańców tych gór - podkreśla Ginalski.

Wydobywało go ponad 20 osób
W całej akcji wzięło udział ponad 20 osób, w tym przedstawiciele z Urzędu Gminy Komańcza i Nadleśnictwa Komańcza, jako zarządcy terenu.

- Cmentarz i cerkwisko w Maniowie, to wydzielenie leśne wyłączone z użytkowania, ale zdarzają się tu próby nielegalnych poszukiwań, w przeszłości znajdowałem ślady kopania przez poszukiwaczy militariów, dlatego zakładamy monitoring na tego typu obiektach - zaznacza leśniczy Adam Pasiniewicz. - Opiekujemy się tym terenem wykaszając trawę, dbamy też o groby, zwłaszcza pochowanych tu leśników i ich rodzin.

Brzmi znakomicie
Najmocniejszym akcentem całej akcji była próba dźwięku - po uderzeniu w podniesioną na linach czaszę znów, po 80 latach, w okolicach Maniowa rozległ się dźwięk wzywający niegdyś wiernych na modlitwę czy też odprowadzających zmarłych na pobliski cmentarz.

To już kolejny dzwon ze świątyń karpackich znaleziony na terenach leśnych. W czerwcu tego roku na terenie Nadleśnictwa Bircza, w lesie porastającym obszar wyludnionej wsi Jamna Górna, znaleziono dzwon cerkiewny. W maju 2021 roku odnaleziono dzwon z kaplicy na Pustelni św. Jana z Dukli na tzw. Zaśpicie (Nadleśnictwo Dukla), zaś w kwietniu 2006 roku w Balnicy (Nadleśnictwo Komańcza). Dzwony te były zazwyczaj ukrywane przez wiernych przed okupantem, który rekwirował je na potrzeby produkcji wojennej.

Zdjęcia: Edward Marszałek RDLP Krosno

 

autor: oprac. paba


powiązane artykuły: