W lutym 2017 r. minęła 77 rocznica wywozu polskich leśników wraz z rodzinami na nieludzką ziemię - Syberię (luty 1940 r.). Osadę ówczesnego nadleśnictwa Berehy, sowieci skazali na katorgę. Ślad po tych ludziach zaginął.
Po wymianie terenów w 1951 roku między Związkiem Sowieckim, a Polską (słynna Akcja H-T = Hrubieszów - Tomaszów) zasiedlonym polskim leśnikom terenu Sokalszczyzny powierzono utworzenie nadleśnictwa Jasień i zagospodarowanie terenów wokół Ustrzyk Dolnych. Dlaczego utworzono nadleśnictwo Jasień, a nie reaktywowano Nadleśnictwo Berehy czyli Brzegi Dolne? Może nie chciano wracać do przedwojennej tradycji nadleśnictwa Berehy. Pierwszym nadleśniczym Nadleśnictwa Jasień został Józef Szawracki, był nadleśniczym w nadleśnictwie Uhnów i tu został zesłany, aby tworzyć zręby polskich lasów. Dołączyli do niego inni pracownicy. Siedzibą nadleśnictwa był nieduży budynek drewniany przy obecnej ul. Dwernickiego (wówczas 22 lipca) za późniejszymi zabudowaniami POM- u. Po wybudowaniu nowej siedziby w Brzegach Dolnych w 1962 roku przeniesiono biuro nadleśnictwa i zmieniono nazwę na Nadleśnictwo Brzegi Dolne.
Następna zmiana nastąpiła w 1997 roku. Przeniesiono biurowiec nadleśnictwa do Ustrzyk Dolnych do budynku po ZBL-u (Zarząd Budownictwa Leśnego). W roku 2008 powtórnie zmieniono nazwę na Ustrzyki Dolne. Nadleśnictwo Brzegi Dolne (dawne Berehy) przestało definitywnie istnieć.
Rozpocząłem pracę w nadleśnictwie Brzegi Dolne 31.08.1966 r. jako absolwent Technikum Leśnego w Brynku. Miałem zaszczyt pracować jeszcze z niektórymi ludźmi ze starej kadry nadleśnictwa. Byli to ludzie oddani swojej pracy. Szczególnie nadleśniczy Józef Szawracki, człowiek wymagający, ale również wspaniały mój opiekun jako młodego leśniczego. Większość czasu spędzał w lesie i to nie jeździł samochodem , ale pokonywał drogę piechotą. Chociaż raz w tygodniu był w moim leśnictwie, kontrolując wykonane prace ale jednocześnie doradzając. Również w biurze nadleśnictwa i wśród leśniczych panowała przyjazna atmosfera. W 2008 roku poszedłem na emeryturę po ponad 42 latach pracy jako leśniczy leśnictwa Łodyna. Postanowiłem spisać chociaż część historii nadleśnictwa w, którym pracowałem całe zawodowe życie. Zabrałem się do tego zbyt późno. Ludzie odchodzą tak szybko i pamięć o nich zanika. A przecież dzięki tym pierwszym zesłańcom- pionierom mamy lasy nie tylko wokół Ustrzyk Dolnych, ale w dużej części Bieszczad. Zbierając materiały do moich wspomnień od ponad dwóch lat walczyłem o dostęp do archiwum obecnego nadleśnictwa Ustrzyki Dolne. Nie będę opisywał co wymyślano aby mnie zniechęcić. Wreszcie pod koniec 2016 roku dostałem „materiały archiwalne”. Jest to kilka pism z lat 952-1964 przydzielające budynki i działki dla ówczesnego nadleśnictwa Jasień. Żadnych konkretnych danych o pracownikach nadleśnictwa, poszczególnych leśnictw. Opieram się w dużej mierze na relacjach Zdzisława Swatka, od 1956 roku sekretarza nadleśnictwa Jasień, później Brzegi Dolne. Wymienię tutaj tylko kilka osób, które pracowały w nadleśnictwie Jasień: Józef Szawracki wraz z żoną, inż. Gwido Strouhal, Strzelecki, Orzech, Łącki, Izabela Murias, Wanda Pażusis, Janina Tymowicz, Jan Biedronek, Irena Kijanka, Aleksander Koszałka. W terenie: Czesław Kamiński, Antoni Ostrówka, Franciszek Jonasz, Jan Oślizło, Mieczysław Jonasz, Tadeusz Kumala, Radomski Stanisław, Marian Nalepa, Mieczysław Szydełko, Czesław Kuźmiński, Jan Cielecki, Stefan Zieliński, Edward Swoboda, Edward Nóżka, Aleksander Naorecki, Kazimierz Pacześniowski, Józef Kowalczyk, Tadeusz Oleszek, Jan Armata, Aleksander Pawłusiewicz, Marian Studziński.
Co skłoniło mnie do napisania tego materiału. Otóż w 2014 roku, dwa lata przed 65 rocznicą Akcji H-T zwróciłem się do ówczesnego nadleśniczego nadleśnictwa Ustrzyki Dolne o upamiętnienie naszych leśników. Zaproponowałem według mnie kilka koncepcji: umieszczenie w holu nadleśnictwa tablicy pamiątkowej wyrzeźbionej w drewnie, ustawienie obelisku przed budynkiem nadleśnictwa lub ustawienie kamienia z tablicą ku czci tych ludzi oraz wybicie medalu pamiątkowego. Moje propozycje nie zyskały akceptacji. Ostatnio zaproponowałem umieszczenie tablicy pamiątkowej nadleśnictwa Berehy na budynku ówczesnego nadleśnictwa w Brzegach Dolnych, a obecnie odnowionego obiektu, w którym mieści się świetlica wiejska, przy której utworzono „Park Pokoleń” ławkami, wiatą na estradę, miejscem na grilla, pięknie obsadzonymi krzewami, gdzie odbywają się różne spotkania. Odpowiedź: brak funduszy.
Czasami przyznaję rację mojej córce Sylwii, która widząc jaki spotykają mnie niepowodzenia, również w prowadzeniu mojego muzeum stwierdziła: „Tato po co Ci to”?! Ale mój upór jest mi czasem wynagradzany. Zgłosiła się do mnie z Izraela prawnuczka nadleśniczego z Berehów z lat 1868-1888, z prośbą o informację. Chce dowiedzieć się czegoś więcej na temat działalności tartaków w Ustrzykach przed wojną, miejscach zagłady Żydów oraz Polaków. Jako pasjonat historii tych ziem, staram się dokumentować zdarzenia i w miarę możliwości przekazywać je.
Odwiedzający moje muzeum w Brzegach Dolnych (dawna leśniczówka Łodyna) turyści są zafascynowani nie tylko zbiorami, ale historią tych ziem, historią leśników, o których zawsze opowiadam. Dzięki trudowi tych ludzi w powojennej rzeczywistości, tysiące osób miało zatrudnienie, życie wróciło w Bieszczady. Tym ludziom poświęcam moje wspomnienia.
Darz Bór!
Zbigniew Kosakiewicz – emerytowany leśniczy leśnictwa Łodyna
Brzegi Dolne, Luty 2017