Coroczny koncert KSU w Ustrzykach Dolnych został odwołany. Burmistrz Ustrzyk Dolnych wczoraj poinformował o powodach tej decyzji. Chodzi o kwestie finansowe i bezpieczeństwo uczestników imprezy.
Co roku, na początku sierpnia, w Ustrzykach Dolnych odbywał się koncert, pochodzącej z naszego miasta punkowej kapeli KSU, znanej fanom w całej Polsce. Koncert na początku był darmowy, a organizował go Ustrzycki Dom Kultury wraz z Urzędem Miejskim w Ustrzykach Dolnych. W tym czasie, do Ustrzyk przyjeżdżały tysiące fanów zespołu z całej Polski, który tym koncertem dziękował im za aktywność.
Koncerty początkowo były niewielkie i odbywały się w Parku pod Dębami, a w miasto w okolicy udostępniało nawet pole namiotowe. Z czasem do Ustrzyk Dolnych ściągała coraz większa rzesza fanów KSU i organizatorzy musieli przenieść koncert na stadion miejski. Kilka tysięcy ludzi nie mogło się bowiem zmieścić w niewielkim ustrzyckim parku miejskim.
Wczoraj okazało się, że tegoroczny - dziewiętnasty już koncert KSU w Ustrzykach Dolnych nie odbędzie się. Poinformował o tym na portalu społecznościowym Bartosz Romowicz, burmistrz Ustrzyk Dolnych. Swoją decyzję argumentował kilkoma powodami.
Kwestie bezpieczeństwa
Jak zauważył Romowicz - KSU wystąpiło już w Ustrzykach Dolnych w tegorocznym festiwalu ZEW się budzi. Co więcej, niebawem wystąpią na Festiwalu Natchnieni Bieszczadem w Cisnej (18-19 sierpnia). To niedaleko - fani zespołu bez problemu mogą dojechać na koncert do Cisnej.
Drugi powód to organizacja - okazuje się, że policja i straż pożarna od kilku lat miały zastrzeżenia do koncertów w Parku pod Dębami. - Od dwóch lat służby nie wyrażają zgody na organizację imprezy masowej czyli powyżej 999 osób, w parku ze względów bezpieczeństwa - informuje Romowicz.
Chodzi tu głownie o most nad Strwiążem prowadzący do parku, który jest dość wąski i niezbyt stabilny, może nie zdać egzaminu w razie ewentualnej ewakuacji. Chcąc poprawić stan bezpieczeństwa, gmina przygotowała dokumentację na nowy most, który poprawi bezpieczeństwo podczas koncertów. - Dopiero po zrealizowaniu tej inwestycji będziemy mogli zorganizować tam imprezę masową - wyjaśnia burmistrz.
Bilety nie rozwiążą problemu
Kolejnym powodem odwołania koncertu są kwestie finansowe. Jak zauważył burmistrz mógłby się on odbyć na stadionie miejskim, jednak koszt wynajęcia sceny, nagłośnienia, prądu, większej liczby ochrony itp. - to ponad 150 tys. zł. Czyli trzy raz więcej niż koncert w Parku pod Dębami.
- Pewnie podpowiecie, że można wprowadzić bilety. Prawda jest taka, że dochód z ich sprzedaży nie pokrywa nawet 1/3 kosztów organizacji całego wydarzenia. Koncert na którym pojawi się więc około 2,5 - 3,5 tysięcy uczestników będzie nas kosztował 100 tys. zł więcej, niż gdyby to było możliwe w parku - wylicza burmistrz.
100 tys. wydadzą na miasto
Romowicz podkreśla, że podjęcie takiej decyzji nie było dla niego łatwe. - Była to trudna decyzja, nie ukrywam. Liczę się z konsekwencjami i negatywnymi komentarzami, które niebawem pojawią się pod postem i jestem gotowy na wszelkie konsekwencje - napisał do fanów i mieszkańców gminy, przekonując równocześnie, że tak dużą kwotę można wydać na coś, co posłuży dłużej i skorzysta z tego większa cześć gminy Ustrzyki Dolne.
Jak wyliczał burmistrz, za 100 tys. zł można zorganizować pięć sztuk teatralnych lub trzy mniejsze koncerty plenerowe. - Taką sumę można też przeznaczyć na inne cele - semestr politechniki dziecięcej dla kilkudziesięciu dzieci z naszej gminy lub wesprzeć klub sportowy działający na naszym terenie, dbając o rozwój i przyszłość naszych dzieci - wyszczególnia burmistrz Ustrzyk Dolnych.
Włodarz gminy podkreśla, że przed podjęciem decyzji dokładnie przeanalizował wszystkie „za i przeciw”. Przypomina też, że w trakcie wakacji w gminie przygotowano ponad 50 wydarzeń - koncerty, zawody sportowe, zajęcia edukacyjne i pikniki rodzinne.
Pod postem burmistrza na razie jest niewiele komentarzy. Jednak te które są, wskazują na to, że fani zespołu oraz mieszkańcy Ustrzyk Dolnych przyjęli te tłumaczenia ze zrozumieniem. Jeden z nich zauważył, że most musi zostać zrobiony, ponieważ mocno nim bujało podczas poprzednich koncertów. - Zastanawiałem się kiedy wyląduje w rzece - napisał Paweł.
- Też uważam, że koncert już był, a jak ktoś będzie chciał usłyszeć KSU, to pojedzie tam gdzie będą mieli koncerty - dodaje Katarzyna.
ZDJĘCIA: ANDRZEJ GÓRSKI / UDK
