Ustrzyki Dolne
czwartek, 28 czerwca 2018

Wilk czy nie wilk?

Wilk czy nie wilk?<br/>fot. Teresa Sawińska-Wronowska - źródło RDLP Krosno
fot. Teresa Sawińska-Wronowska - źródło RDLP Krosno

Za kilka tygodni będzie wiadomo jakie zwierze pogryzło dwoje dzieci w Bieszczadach. - Swoim wyglądem bardzo przypomina wilka, ale pewność będziemy mieć dopiero po wynikach badań DNA - informuje Łukasz Lis, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie.

We wtorek radio RMF FM podało, że dwoje dzieci w Bieszczadach zostało pogryzionych przez wilka. Do zdarzeń doszło w Strzebowiskach i Przysłupiu (okolice Cisnej – powiat leski). Agresywne zwierze zostało odstrzelone przez myśliwego, posiadającego zezwolenie Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.

Jak podawały media, dzieci trafiły do szpitala w Lesku, a rzeczniczka podkarpackiej policji dodała, że tusza zwierzęcia została zabezpieczona do badań.

Obecnie nie ma jednak stuprocentowej pewności, czy zwierze, które pogryzło dzieci, jest czystym genetycznie wilkiem. - Fenotypowo, zewnętrznie wygląda jak wilk. Zwierze było wymizerniałe i wychudzone. Nasi pracownik, którzy widzieli zastrzelone zwierzę, stwierdzili, że to ten sam osobnik, który wcześniej pogryzł turystkę w Wetlinie. Tu dużo wątpliwości nie ma. Jednak dopiero badania genetyczne potwierdza czy jest to rzeczywiście wilk – wyjaśnia Łukasz Lis, rzecznik rzeszowskiego RDOŚ.

Próbki do badań genetycznych zostały pobrane przez pracownika Bieszczadzkiego Parku Narodowego. - Badań będzie kilka, bo zostaną inne, niezależne analizy. Mamy dwie hipotezy i możliwe, że jest to hybryda lub wilk z hodowli, którego pozbyto się kiedy zaczął być kłopotliwy lub agresywny w hodowli albo zwierze samo uciekło – wyjaśnia rzecznik.

Osoby, które widziały zwierzę informowały, że nie bało się ludzi, a podczas odstrzału szło w kierunku myśliwego. - Zachowywał się rzeczywiście dziwnie. Wygląda na to, że żerował w pobliżu siedzib ludzkich nie bojąc się mieszkańców. Dobrze, że po pierwszych badaniach wyszło, że nie ma wścieklizny, dzięki temu pogryzione dzieci unikną bolesnego leczenia – dodaje rzecznik.

Rzecznik mówi, że badania mogą potrwać nawet do kilku tygodni.

Jak podaje regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośni - Szacuje się, że w lasach w zasięgu RDLP w Krośnie żyje ponad  500 wilków, stąd spotkania z nimi w Bieszczadach nie należą do rzadkości. Od 1998 roku wilki są objęte ochroną gatunkową w całym kraju.

 

autor: paba


powiązane artykuły: