Ustrzyki Dolne
czwartek, 13 grudnia 2018

37. rocznica wprowadzenia stanu wojennego - 13 grudnia 2018.

37. rocznica wprowadzenia stanu wojennego - 13 grudnia 2018.<br/>fot. IPN
fot. IPN

13 grudnia 1981 roku, na ulicach czołgi i wojsko. Generał Jaruzelski informuje Polaków, że właśnie wprowadził w kraju stan wojenny. W całym kraju, w tym w Bieszczadach aresztowanych zostaje tysiące osób, powstają obozy dla internowanych.

Jak wspominają historycy, stateczna decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego na terytorium PRL zapadła już 12 grudnia 1981 roku. Do komend wojewódzkich milicji i do poszczególnych jednostek wojskowych wysłano rozkazy, nakazując uruchomienie przygotowanych dużo wcześniej procedur. O północy rozpoczęto działania oznaczone kryptonimem „Jodła”, czyli internowanie działaczy „Solidarności” i opozycjonistów.

Rano 13 grudnia Polacy na ulicach zobaczyli czołgi i wojskowe patrole. Nie było Teleranka, a generał Jaruzelski odczytał obwieszczenie o wprowadzeniu stanu wojennego. Wprowadzono godzinę policyjną, zakazano zgromadzeń, zawieszono działalność związków zawodowych i zakazano opuszczania stałego miejsca zamieszkania.

Już pierwszego dnia stanu wojennego internowano blisko 3,5 tysiąca osób. W ciągu pierwszego tygodnia, w więzieniach i ośrodkach internowania znalazło się ok. 5 tys. osób. Łącznie, w okresie trwania stanu wojennego, zostało internowanych ok. 10 tys. osób, w tym ok. 300 kobiet. Przebywali w 49 ośrodkach internowania na terenie całego kraju. W Bieszczadach obozy powstały w Łupkowie, Uhercach Mineralnych i Arłamowie.
Internowani byli głównie przywódcy NSZZ „Solidarność”, doradcy związku i związani z nim intelektualiści. Stworzono sieć obozów dla internowanych, których przeważnie umieszczano w zakładach karnych.

Pierwsze strajki wybuchły już w niedzielę 13 grudnia 1981 roku, jednak prawdziwa ich fala zaczęła się rozlewać dopiero następnego dnia. 14 grudnia strajkowało już kilkaset zakładów w całym kraju, część protestów miała jednak charakter krótkotrwały - odpowiednie wrażenie wywierała grożąca surowymi konsekwencjami propaganda, brakowało wielu związkowych liderów, uwięzionych pierwszej nocy stanu wojennego. Mimo to opór systematycznie narastał, w wielu miastach odtwarzano rozbite internowaniami struktury regionalne, organizowano siatki łączności, druk ulotek, gazetek itp. W Gdańsku utworzono Krajowy Komitet Strajkowy.

Punktem przełomowym okazała się krwawa pacyfikacja przez jednostki ZOMO kopalni „Wujek” w Katowicach, podczas której zabito sześciu górników, a trzech dalszych zmarło w wyniku odniesionych ran. Masakra ta odniosła skutek, osłabiając wolę oporu. Większość strajków wygasła lub spacyfikowano je jeszcze przed świętami, najdłużej wytrwali górnicy strajkujący pod ziemią w kopalni „Piast”, którzy zakończyli swój protest dopiero 28 grudnia. (informacja z portalu edukacyjnego Instytutu Pamięci Narodowej: www.13grudnia81.pl)

 

autor: oprac.paba