Ustrzyki Dolne
środa, 14 marca 2018

Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.

Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.

- Chodnika do cmentarza przy drodze prowadzącej do Krościenka nie odpuszczę, bo nie może tak być by się ludzie po rowach chowali jak TIR jedzie. Będę chodził prosił, pisał gdzie trzeba, bo to jest konieczność nie tylko dla naszych mieszkańców ale i Ustrzyk, którzy tu bliskich mają pochowanych bliskich – zapowiada twardo sołtys Brzegów Dolnych Tadeusz Domaradzki.

Nie ma co ukrywać, że najbliżej do Ustrzyk Dolnych mają właśnie mieszkańcy Brzegów Dolnych. Ta wieś od stolicy Bieszczad położona jest ok 2,5 km. Dawniej nosiła nazwę Berehy Dolne i wśród starszych mieszkańców można jeszcze ją usłyszeć. Wieś powstała w XV w. na prawie wołoskim, a w XVIII w., w ramach Kolonizacji Józefińskiej sprowadzono do wsi Niemców, którzy tam stworzyli przysiółek zwany Siegenthal. We wsi znajduje się m.in. drewniana cerkiew greckokatolicka z 1844, obecnie kościół rzymskokatolicki, dzwonnica z XIX w. i niedawno powstały Szlak Kolonizacji Józefińskiej i Szlak Naftowy. Jest tez piękna świetlica i wiele gospodarstw agroturystycznych. W zasadzie mieszkańcom nic więcej nie trzeba, bo do miasta mają 20 min piechotą.

Sporo się dzieje
Sołtys Tadeusz Domaradzki we wsi rządzi pierwszą kadencję. Na Brzegi trafił z Jałowego, gdzie z rodzicami przyjechali jako osadnicy z okolic Brzozowa. - Nie będę skromny, będę się chwalił, bo nie mało działo się przez te lata – mówi z uśmiechem sołtys. - Wydaje mi się, że najważniejszą rzeczą jaką spowodowałem jest to, że w ludziach coś zaiskrzyło, zaczęli działać. Potworzyły się grupy nieformalne i zawiązały stowarzyszenia. Popatrzmy chociażby na Zbyszka Kosakiewicza, który ostatnio stał się bardzo aktywny. Do jego muzeum tłumy turystów przyjeżdżają. Muszę przyznać, że mamy tu wielu bardzo ambitnych ludzi – chwali swoich mieszkańców sołtys.

Budżet sołectwa Brzegi Dolne na 2017 rok wynosił 21 570 zł. We wsi jest 323 uprawnionych do głosowania mieszkańców. - Wieś wcale nie jest malutka. Jest okrojona oczyszczalnią i cmentarzem, ale jakby zaczęła teraz się odradzać. Ale mieszkańców przybyło, więc spodziewamy się, że Fundusz Sołecki też będzie większy.

Na Brzegach działają dwie grupy nieformalne: Pozytywnie Zakręceni Mieszkańcy Brzegów Dolnych, „Jadwisie” oraz Stowarzyszenie „Homo Homini”. - Musze przyznać, że „Jadwisie”, to moja prawa ręka, zawsze Jasełka robią i spotkanie na 11 listopada. To one przygotowują wszystko, robią wystrój, a ja im daję tylko symboliczne fundusze na skromny poczęstunek – chwali panie sołtys.

Koło Gospodyń Wiejskich i Ochotnicza Straż Pożarna w Brzegach Dolnych są zawieszone. - Jak nie było ludzi, to nie było sensu sztucznie tego utrzymywać - mówi sołtys i podkreśla, że z sąsiednią Łodyną i Dźwiniaczem są jedną parafią, więc na pomoc z ich strony zawsze może liczyć. - Dlatego proponuję często działać wspólnie. Nie ma co się dzielić, powinniśmy się łączyć, bo jeśli tylko o coś poproszę, to OSP z Łodyny od pojawi się.

Mieszkańcy są aktywni
Sołtys mówi, że pierwsze 6 tys. zł, z projektu do wsi trafiło przez nieformalną grupę Pozytywnie Zakręconych Mieszkańców Brzegów Dolnych, których był współzałożycielem. - To była moja inicjatywa, postawiliśmy altankę i zrobiliśmy niwelację terenu. Wykonano ogrom prac. Szacunkowe koszty to pewnie z 200 tys., a u nas ludzie się zaangażowali i pracowali społecznie. Tu na prawdę muszę pochwalić ogromny wkład i zaangażowanie się społeczeństwa. To było szokujące. Jestem dumny z naszych mieszkańców – po raz kolejny chwali swoich ludzi sołtys.

Ale rzeczywiście, przy świetlicy pracy było mnóstwo. Najpierw były trzy dni odkrzaczania, bo większa część placu zarośnięta była wierzbą. - Burmistrz dał nam pozwolenie na wycięcie usychających świerków i topól. Myśmy to przetarli, część sprzedaliśmy i wyszliśmy prawie na zero. Burmistrz zapłacił za przetarcie, ale pani, która przecierała dała te pieniądze nam, byśmy zakupili czajniki i krajalnice do świetlicy – mówi sołtys.

Na prośbę Stowarzyszenia „Homo Homini” o udostępnienie pomieszczenia na siedzibę, sołtys zaproponował piwniczkę, która jest niepowtarzalna stylowo, lecz wymagała remontu. Obecnie członkowie stowarzyszenia własnymi siłami i środkami remontują ją.

Sołtys Domaradzki uważa, że środkami finansowymi trzeba gospodarzyć oszczędnie, licząc na zrozumienie i pomoc mieszkańców. - Przecież pieniądze od gminy, to nie są pieniądze znalezione. Trzeba oszczędzać! Jak będziemy oszczędzać, to będzie dobrze – mówi i żartuje, że każdy sołtys powinien mieć skończoną psychologię. - Gdy mnie odwiedza proboszcz, to moja małżonka się śmieje, że on kolędę zrobi szybciej niż ja podatek od mieszkańców zbiorę. Ale tak jest. Jak idę do ludzi w podeszłym wieku, to i herbatę muszę wypić i wysłuchać opowieści.

Społeczeństwo na Brzegach się starzeje. Dopiero teraz we wsi powstają nowe domy i osiedlają się młode małżeństwa. - Wszędzie są ludzie starsi i nie można wyjść z mieszkania nie rozmawiając wcześniej przez chwilę. Dodatkowo oni, mają bardzo dużą wiedzę do przekazania. To właśnie od nich bardzo dużo się o Brzegach dowiedziałem. Dodatkowo odwiedza mnie dawny mieszkaniec Brzegów, pan Bełej. Wiem od niego rzeczy, które nie wszyscy znają. Został on wysiedlony w wieku 19 lat. U niego znajduje się figurka i część ikonostasu z naszego kościoła. Dostał je od proboszcza Werbyńca. Myślałem aby ta figurka Matki Boskiej Pacławskiej wróciła do nas, ale nie jest to łatwe. Dużo opowiadania i wszystko już nieaktualne, bo to „polityka” się wmieszała... Szkoda – opowiada sołtys Domaradzki. - Odnośnie tej sprawy można napisać oddzielny, interesujący artykuł.

Do burmistrza co tydzień nie biega
Sołtys Domaradzki przyznaje, że nie należy do osób, które do burmistrza biegają co tydzień. - Według mnie to obraza jego stanowiska. On ma tyle pracy, że tylko mu sołtysa na głowie co tydzień potrzeba. Od tego są kierownicy wydziałów. Jak coś potrzebuję to do nich idę – wyjaśnia sołtys. - Jest grono takich osób, które są uzależnione od takich wizyt. Ja na to nie mam czasu. Lubię ludzi konkretnych, i jak mi burmistrz powie, że czegoś nie da rady załatwić to rozumiem, i dobrze, że on nie unika konkretnej odpowiedzi. Nie jestem obrażony. Staram się zrozumieć i ludziom później wytłumaczyć – mówi sołtys.

Sołtysa Domaradzkiego nie łatwo jest w domu zastać. Wciąż jest w terenie, i jak nie sprawami wsi się zajmuje, to świetlicą. - Z wynajmu świetlicy mam co roku około 2 tys. zł, które przeznaczam głównie na utrzymanie świetlicy. A do tego budynek mi oddycha. Stawki za wynajem są nieduże, chętnych sporo, a wydać naczynia, spisać liczniki czy umowę muszę i zawieść do Domu Kultury. Niczego na „gębę” nie robimy. Wszystko jest rozliczone – wyjaśnia.

Świetlica największa nie jest, ale na potrzeby wsi wystarcza. Ostatnio na spotkaniu opłatkowym było 90 osób, ale na weselu już 120. - Kiedyś była w stanie tragicznym, a teraz już ok. Poprzedni sołtys się zajął właśnie jej odremontowaniem. Teraz będziemy remontować kuchnie. Ostatni budżet sołectwa na to pójdzie, bo to jest konieczne. Całą kwotę wydamy na wylewkę, budowę nowej kuchni, na płytki na podłogę oraz na kanalizację. Zostanie drugi etap: płytki na ścianach i malowanie, bo wymianę okien już zrobiliśmy. Rozmawiałem z burmistrzem i trzeba też ocieplić strop. Będziemy szukać jakiegoś dofinansowania, bo ogrzewanie zostało już zrobione. Jest to ogrzewanie elektryczne, ale ciepło ucieka przez nieocieplony stropu. To będziemy na raty robić, bo tu kwota jest bardzo wysoka.

Chodnika nie odpuści!
Sołtys mówi, że najbardziej jednak ucieszył by go chodnik z Ustrzyk Dolnych - minimum do cmentarza. - Jakby mi ktoś powiedział, że za 2-3 lata ta inwestycja powstanie, to uważałbym to za jeden z moich większych sukcesów. Nie chodzi tylko o nas, bo wiele osób z Ustrzyk jest tu pochowanych. Wiele starszych osób chętnie przespacerowałoby się piechotką na cmentarz ale nie ma możliwości. Chodnik się kończy 30 m za szpitalem i jak jadę autem i widzę, że idą tą drogą starsze panie, to się o nie boję. Zatrzymuję się i podwożę, chociaż wiem, że to nie jest daleko. Droga na Krościenko jest bardzo ruchliwa i raz się zdarzyło, że pęd powietrza TIR-a wyrwał starszej pani torebkę. Chodnika nie odpuszczę. Ja wiem, że to „góra” (Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad przyp. red.) musi zrobić, ale tu kierowcy jeżdżą jak szatani. Progów zwalniających nie postawimy. Bogu tylko dziękuję, że do poważniejszego wypadku tu nie doszło, bo droga jest wąska i na prawdę niebezpieczna. Ludzie do rowu muszą uciekać – denerwuje się sołtys.

Sołtys mówi, iż chociaż wie, że burmistrz do tej drogi nie ma nic, to jednak pomoc jego w realizacji tego przedsięwzięcia jest niezbędna. - Kiedyś nam obiecali, że jak zgodzimy się na lokalizację cmentarza, w zamian zostanie wykonany chodnik. Cała wieś głosowała za. Lokalizacja jest bardzo dobra, z parkingiem i kaplicą. Nie chcemy burmistrza co roku uchwałą wiejską męczyć, bo to nie w jego gestii, ale jakoś musi nam pomóc, zanim dojdzie do tragedii – dodaje stanowczo sołtys.

Zjawi się i hycel
Sołtys mówi też, że jedną z ważniejszych inwestycji dla mieszkańców Brzegów, było skończenie drogi za rzeką. - Poprzedni sołtys tę inwestycje rozpoczął a ja skończyłem. Poszły na nią tylko pieniądze gminne. Teraz będziemy się starać by powstała tam kładka, chociaż burmistrz mówi, iż to kolosalne kwoty... Eee, według mnie wcale tak nie jest. Tym ludziom na pewno ułatwiłoby to życie, bo nie każdy ma samochód. Musimy to rozwiązać, bo z kładki będą korzystać również mieszkańcy Łodyny – dodaje sołtys Domaradzki.

W Brzegach od kilku lat mieszkańcy mają ogromny problem z watahą psów wałęsającą się po wsi. Ten problem był już nawet poruszany podczas spotkania sołtysów z burmistrzem. - Jak mamy wywóz śmieci, to dostaję telefony od ludzi, że śmieci fruwają. Teraz mam już obiecane, że będzie zawodowy hycel, który się nimi zajmie. Burmistrz mówi, że problem musi zostać rozwiązany, bo wiele razy już słyszał, iż dzieci się boją. Nie ukrywam - byłem tam z policja już kilka razy. Niestety, nic to nie pomogło, bo psy nie są agresywne, jednak taka wataha może przestraszyć. Teraz mają być wyłapywane systematycznie. Nie mam powodu, by nie wierzyć burmistrzowi, bo nigdy mnie nie zawiódł. Jeżeli coś powiedział, to się nie wycofał.

Współpraca z urzędem się układa
Sołtys przyznaje, że nie ma powodów, by narzekać na współpracę z urzędem. - Lubię wyraźne sytuacje. Mam zbieżne poglądy polityczne jak burmistrz, którego wcześniej nie znałem. Kojarzył mi się tylko ze swoim tatą, który był kierownikiem wydziału wydziałów w PPD i współprace z nim wspominam z przyjemnością. Dlatego między innymi wystartowałem w wyborach na sołtysa, bo pomyślałem, że będzie z kim pracować – uśmiecha się sołtys Domaradzki. - Na kierowników też się nie skarżę, czasem mówią, że na coś jest potrzebna zgoda burmistrza, ale wystarczy, że wyślę do niego pytanie smsem i mam zaraz odpowiedź. Tak było na przykład z przepustem przy parkingu obok świetlicy. Poprosił o szacunkową kwotę i tyle. To jest dobre, bo parking jest i kilkadziesiąt aut korzysta. Jakbym wrócił do metody, że muszę po wszystko chodzić, to zaprzeczył bym swojej wcześniej wymienionej zasadzie.

Niedawno w Brzegach powstał Szlak Kolonizacji Józefińskiej i Szlak Naftowy. - Przy powstaniu Szlaku Naftowego mieliśmy pretensje do dyrektora Jacka Łeszega, że projekt nie był konsultowany z sołtysem, Radą Sołecką i mieszkańcami. Uważam, że trzeba z ludźmi rozmawiać odnośnie takich projektów. Czas pokaże czy mini muzeum naftowe przy świetlicy to trafna decyzja – mówi sołtys. - Z reguły jestem optymistą i w tym przypadku może się mylę. Raz otrzymałem telefon od turysty, dlaczego ścieżka do mini muzeum nie jest odśnieżona, co mnie cieszy. Szkoda tylko, że na początku to tak niefortunnie wyszło.

Sołtys Domaradzki przekonuje, że w Brzegach problemy są - podobne jak we wszystkich wsiach i zawsze będą, ale dodaje, że z ludźmi należy rozmawiać. Mieszkańcy też widzą, że wieś się zmienia, że dużo zostało zrobione. A czego im brakuje? - może warsztatów edukacyjnych, wspólnych spotkań czy zabaw – szczególnie późną jesienią czy wczesną wiosną.

I oświetlenie w stronę Laworty...
Brzegi to rzeczywiście piękne miejsce pełne gospodarstw agroturystycznych. Pod sołectwo podlega też góra Laworta, na której znajduje się jedyny wyciąg krzesełkowy w Bieszczadach. Ale akurat tam to trzeba jeszcze na drodze dojazdowej dokończyć oświetlenie. - Projekt jest już i to ostatni rok aby go dokończyć. Jestem przekonany, że dokończymy to w tym roku.

Na Brzegach i w okolicy agroturystyka jest rzeczywiście bardzo rozbudowana. - Będzie z kilkanaście gospodarstw. Sołtys Domaradzki ma nadzieję, że wieś wróci do swojej dawnej świetności. - Kiedyś była bogata i prężna. Teraz dużo młodych na studia wyjechało i wracać nie chce. Wygodniej jak wszystko pod nosem mają. Jedyna szansa to ludzie z Polski, którzy wciąż przyjeżdżają do nas szukać działek i przynajmniej na wakacje chcą przyjeżdżać.
- Ja powtarzam, że w Bieszczadach jak się raz zakochasz, to zawsze tu wrócisz. Nie ma piękniejszego miejsca. Tu się zawsze wraca, bo do tego miejsca się tęskni – dodaje z sympatią sołtys Domaradzki.

 

Szanowna Redakcjo!

W odpowiedzi na zarzuty sołtysa Brzegów Dolnych pana Tadeusza Domaradzkiego w sprawie braku konsultacji i rozmów przy tworzeniu Szlaku Naftowego.

Pan sołtys w swoim artykule informuje, że przy powstaniu Szlaku Naftowego nie było żadnej konsultacji z nim, Radą Sołecką oraz mieszkańcami Brzegów Dolnych. Chciałbym przypomnieć panu sołtysowi o spotkaniu u burmistrza Ustrzyk Dolnych, gdzie Pozytywnie Zakręceni Mieszkańcy Brzegów Dolnych przypomnieli panu sołtysowi, że informowali sołtysa o tym, że przez wieś poprowadzony będzie ten szlak i w jakim miejscu powstanie jego infrastruktura. Co więcej, przeanalizowałem protokół z dnia 18 października 2016 roku z Zebrania Wiejskiego Sołectwa Brzegi Dolne, w którym to protokole jest informacja Stowarzyszenia „Homo Homini" o szeroko pojętej działalności kulturalnej i promowaniu regionu, czyli Brzegów Dolnych. Jak zapewniali mnie członkowie tego stowarzyszenia, na tym posiedzeniu przedstawiono założenie powstania różnych szlaków na terenie Brzegów Dolnych, w tym i naftowego.

Chciałbym przypomnieć panu sołtysowi o jego zerowym zaangażowaniu w powstanie szlaków turystycznych na terenie Brzegów Dolnych, poczynając od Szlaku Kolonizacji Józefińskiej, kończąc na Szlaku Naftowym. Współpracowałem ściśle z mieszkańcami Brzegów Dolnych, czyli Stowarzyszeniem na rzecz holistycznego rozwoju człowieka „Homo Homini” i Pozytywnie Zakręconymi Mieszkańcami Brzegów Dolnych. Trudno jest natomiast współpracować z kimś, kto nie wykazuje takiej chęci i nie jest zainteresowany współpracą. Na dowód tego przedstawiam zdjęcia z tworzenia szlaków oraz większy opis jak powstawały w/w szlaki, jak przebiegało zaangażowanie różnych osób i instytucji. Pojawi się to na mojej prywatnej stronie internetowej: www.jacekleszega.pl., w zakładce Szlak Naftowy - informacje. Znajdą się tam też materiały informacyjne o odwiedzaniu Szlaku Naftowego i minimuzeum kopalnictwa ropy naftowej, zainteresowaniu nim, jego promocji. Ta sama sytuacja jest ze Szlakiem Kolonizacji Józefińskiej. Dlaczego na tej stronie? Realizowałem zadania tworzenia szlaków również jako prezes Karpackiego Stowarzyszenia Turystyczno – Kulturalnego „Źródła Karpat”, nie szczędząc na to m. in. swojego wolnego czasu. Tym samym informacje o moich działaniach społecznych pojawiają się na tej stronie internetowej.

Na koniec rada do pana sołtysa - nie wypada pisać o tym, że turysta dzwoni i pyta się dlaczego nie jest odśnieżona ścieżka do minimuzeum. Świadczy to tylko o sołtysie.
Z poważaniem - Jacek Łeszega

Informujemy, że tekst „Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.” został autoryzowany przez sołtysa Brzegów Dolnych Tadeusza Domaradzkiego. Po jego publikacji, do „Gazety Bieszczadzkiej” przyszło sprostowanie wypowiedzi sołtysa, od Jacka Łeszegi, dyrektora Bieszczadzkiego Centrum Turystyki i Promocji w Ustrzykach Dolnych, które opublikowaliśmy w kolejnym wydaniu Gazety Bieszczadzkiej.
Oba teksty publikujemy w oryginale.

 

 

Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
Wieści z Sołectw. Brzegi Dolne – wieś ludzi ambitnych.
autor: paba


powiązane artykuły: